W ostatnich dniach atmosfera w szatni Bayernu Monachium jest coraz gorsza. Robert Lewandowski jakiś czas temu publicznie skrytykował politykę transferową władz klubu, Thomas Mueller otwarcie przyznaje, że jest niezadowolony ze swojej roli w drużynie, a Franck Ribery podczas meczu Ligi Mistrzów z Anderlechtem (3-0) został wygwizdany przez kibiców i rzucił koszulką w kierunku ławki rezerwowych.
To wszystko sprawia, że chaos w zespole mistrzów Niemiec jest coraz większy, a Carlo Ancelotti zaczyna podejmować ostre kroki. Pierwszą decyzją szkoleniowca jest wprowadzenie kar za spóźnianie się na trening. Od teraz za każdą minutę spóźnienia zawodnik będzie musiał zapłacić 1000 euro.
W sobotę Bawarczycy zmierzą się z FSV Mainz 05.