Transfer Neymara zaczyna się zwracać. Dochody PSG wzrastają

Od przejścia Neymara z Barcelony do PSG minął ponad miesiąc. Wciąż jednak nie milkną echa najdroższej transakcji w dziejach piłki nożnej. Po upływie kilku tygodni od transferu wydaje się, że inwestycja wicemistrzów Francji zwróci się bardzo szybko. Prezes PSG przyznał wręcz, że klub ma jeden problem z Neymarem - w sklepach brakuje koszulek z jego nazwiskiem.

Paris Saint-Germain w sierpniu zapłaciło za Neymara 222 mln euro. To najdroższy transfer w historii piłki nożnej. Nieco później francuski klub wypożyczył Kyliana Mbappe z AS Monaco, za którego za rok również zapłaci około 200 mln euro. Szefowie PSG transferami Brazylijczyka i Francuza mocno narazili się przedstawicielom UEFA, a także prezesom światowych związków piłki nożnej, którzy twierdzą, że polityka transferowa wicemistrzów Francji narusza zasady Finansowego Fair Play. 

Ukarania paryskiego klubu najbardziej domagają się prezes Lyonu Jean-Michel Aulas, a także szef hiszpańskiej La Liga Javier Tebas. - UEFA nie ugnie się pod naciskami, to profesjonaliści. Byliśmy już prześwietlani i mogę zapewnić, że przestrzegamy reguł. Na spełnienie wszystkich kryteriów Finansowego Fair Play mamy czas do końca czerwca 2018 roku, więc radzę każdemu, aby zajął się swoją pracą i zachował spokój - powiedział w rozmowie z "The Telegraph" prezes PSG, Nasser Al-Khelaifi.

Poza problemami z UEFA, sprowadzenie Neymara i Mbappe było świetnym ruchem. Utalentowani piłkarze nie tylko podnieśli poziom sportowy drużyny prowadzonej przez Unaia Emery`go, ale również znacznie przyczynili się do poprawy wyników sprzedaży. 

- Neymar to międzynarodowa marka. Wszyscy o niego pytają, nawet ludzie, którzy nie interesują się piłką. Dziś mamy tylko jeden problem związany z Brazylijczykiem - brakuje nam koszulek w sklepach z jego nazwiskiem [...] W ostatnich latach ciężko pracowaliśmy nad tym by poprawić nasze zyski z biletów, sponsoringu, sprzedaży klubowych towarów, dnia meczowego i praw telewizyjnych. Udało się. Dochody wzrosły z 90 do 500 milionów euro, a w tym roku oczekujemy kolejnego wzrostu na poziomie 20-40 % - dodaje prezes Paris Saint-Germain. 

Nasser Al-Khelaifi uważa również, że piłkarze sprowadzani przez PSG nie są przepłacani. - To inwestycje na lata, jestem pewien, że za 2-3 sezony wszyscy będą brać z nas przykład. Kwoty transferowe, pensje oraz dochody klubów rosną błyskawicznie, więc dobrze, że Neymar i Mbappe przyszli do nas właśnie teraz - zakończył jeden z szefów francuskiego klubu. 

Więcej o: