We wtorek Smuda został oficjalnie zaprezentowany w roli nowego szkoleniowca Widzewa, a już w sobotę debiutował. Widzew po bezbarwnej pierwszej połowie, dopiero w drugiej odsłonie zagrał skutecznie. Dzięki golom Mateusza Michalskiego i Daniela Mąki wygrał u siebie ze Świtem 2:0.
Powrót byłego selekcjonera reprezentacji Polski na ławkę trenerską mógł się bardzo źle skończyć, bo jeden z zawodników rywali - walcząc o piłkę przy linii bocznej - nie zauważył stojącego obok Smudy i z dużą prędkością wpadł w niego. Smudzie nic groźnego się nie stało, ale miał później zabandażowane kolano.
W poprzedniej kolejce Widzew przegrał z Victorią Sulejówek 1:2, a pracę stracił Przemysław Cecherz, który był trenerem od grudnia 2016 roku.
Sytuację w łódzkim klubie ma naprawić Smuda, w którego mocno wierzą przedstawiciele firmy Murapol, nowego inwestora Widzewa Łódź.
69-latek był szkoleniowcem Widzewa w latach 1995-1998 oraz 2002, 2003 i 2004. Z klubem zdobył dwa mistrzostwa Polski i grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów.