Monaco i Glik bez Superpucharu Francji. Alves w PSG zrobił różnicę

Kamil Glik zagrał poprawnie. W wielu sytuacjach ratował Monaco, ale jego koledzy z ataku nie byli wystarczająco skuteczni. W rozegranym w marokańskim Tangerze Superpucharze Francji 2:1 triumfowało PSG. Duży wkład w to zwycięstwo miał Dani Alves.

Były gracz Barcelony i Juventusu od początku meczu pokazywał, że PSG w najbliższym sezonie będzie miało z niego spory pożytek. 34-latek brał udział niemal w każdej akcji, precyzyjnie dośrodkowywał, kiedy trzeba sam pędził do przodu, popisując się przy tym znakomitą techniką. Został zresztą graczem meczu. W 51. minucie precyzyjnie przymierzył z 25 metrów i z rzutu wolnego zmieścił piłkę tuż przy słupku.

Chwilę później, w kolejnej szybkiej akcji na skrzydle, znów bezbłędnie dograł do Adriena Rabiot. Tym razem reprezentant Francji uderzył precyzyjnie i PSG wyszło na prowadzenie 2:1. W pierwszej połowie jedyną bramkę dla ekipy z Księstwa zdobył Djibril Sidibe. Budzący respekt ofensywny duet mistrza Francji Falcao  Mbappe tym razem był nieco nieskuteczny. Obaj panowie mieli swoje sytuacje. 18-latek trafił nawet na początku spotkania, ale był na spalonym. 

Monaco w doliczonym czasie gry powinno dostać rzut karny. Sędzia nie zauważył jednak dotknięcia piłki ręką przez Rabiota. Reklamacje Kamila Glika na nic się zdały.

Polak zagrał na dobrym poziomie. Kilka raz przerywał groźne sytuacje lub udanie wybijał piłkę po stałych fragmentach gry. Dostał także żółtą kartkę powstrzymując wpadającego w pole karne Cavaniego.  

To był 7. w historii i piąty z rzędu Superpuchar wywalczony przez PSG. Monaco musi na razie zadowolić się dwoma. Spotkanie w Maroku pokazało, że najbliższy sezon Ligue 1 może być bardzo interesujący jeśli chodzi o walkę o mistrzostwo kraju. Najwyższa klasa rozgrywkowa nad Sekwaną startuje 4 sierpnia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA