W czasie, w którym prezes PSG Nasser al Khelaifi osobiście nadzoruje transfer Neymara, dyrektor sportowy klubu Antero Henrique zajmuje się sprawą Sancheza. W piątek działacz spotkał się w luksusowym hotelu Royal Monceau z agentem zawodnika Fernando Felicevichem i samym piłkarzem. Obie strony są już bardzo blisko osiągnięcia porozumienia w kwestii wysokości kontraktu.
Trudniej niż samego Sancheza przekonać do transferu będzie Arsenal. Paryżanie zamierzają zaproponować londyńczykom 45 milionów euro za piłkarza, którego kontrakt z Kanonierami wygasa w czerwcu 2018 roku, ale wiedzą, że ta oferta może okazać się za niska. Jeśli tak się stanie, PSG zaoferuje Arsenalowi 5 mln więcej. Choć nie będą to łatwe negocjacje, wicemistrzowie Francji są pewni, że zdołają porozumieć się z Anglikami. Ułatwić to mają dobre relacje al Khelaifiego z menedżerem londyńczyków Arsenem Wengerem - czytamy w "Guardianie".
Pozyskanie Sancheza i Neymara w jednym okienku byłoby ogromnym sukcesem Paryżan, zwłaszcza jeśli obie tak ogromne operacje uda im się przeprowadzić w zgodzie z zasadami finansowego fair play.
O ile sfinalizowanie transferu Sancheza może być kwestią nawet tygodni, w przypadku Neymara sprawa wydaje się o wiele prostsza. PSG uzgodniło już z gwiazdorem Barcelony warunki kontraktu, a także poinformowało Barcelonę, że jest gotowe do aktywowania klauzuli wykupu piłkarza opiewającej na 222 mln euro - potwierdził na twitterze współpracujący z telewizją Sky Sport dziennikarz Guillem Balague.
Będzie to najdroższy transfer w historii piłki nożnej, o ile dojdzie oczywiście do skutku. Łącznie, licząc kwotę odstępnego, zarobki zawodnika i opłacenie podatku, Neymar będzie kosztował paryżan 528 mln euro - wyliczył Bleacher Report. Do tego doliczyć trzeba prowizję dla ojca zawodnika (ok 40 mln), który jest jego menedżerem, oraz premię w wysokości 100 mln euro dla samego Neymara za złożenie podpisu na kontrakcie.