Puchar Konfederacji 2017. Claudio Bravo zabrał Chile do finału!

Chilijski bramkarz obronił wszystkie rzuty karne w meczu z Portugalią i został bohaterem pierwszego półfinału Pucharu Konfederacji. Chile w finale zmierzy się ze zwycięzcą spotkania Niemcy - Meksyk.

Przez większość spotkania przeważała Portugalia, która już na początku powinna prowadzić. Fantastyczne podanie od Cristiano Ronaldo zmarnował Andre Silva, który z piątego metra nie zdołał pokonać Claudio Bravo.

Mistrzowie Europy oddawali więcej strzałów, dłużej utrzymywali się przy piłce, ale w drugiej połowie zaczęli grać ostrożniej. Oba zespoły skupiły się przede wszystkim na tym, aby nie stracić bramki.

Dopiero w końcówce dogrywki Chile mocno przycisnęło. Najpierw błąd popełnił sędzia nie odgwizdując ewidentnego faulu w polu karnym. Jose Fonte stanął na stopę wychodzącego na dogodną pozycję Francisco Silvy. Chwilę później w słupek trafił Arturo Vidal, a z dobitki w poprzeczkę Martin Rodriguez.

O awansie rozstrzygnęła seria rzutów karnych, w której wielkim bohaterem został Claudio Bravo. Bramkarz Manchesteru City obronił wszystkie trzy jedenastki wykonywane przez: Ricardo Quaresmę, Jao Moutinho i Naniego. Mistrzowie Ameryki Południowej byli bezbłędni. Bramki Vidala, Sancheza i Aranguiza dały im zwycięstwo 3:0.

W finale Chile zmierzy się ze zwycięzcą spotkania Niemcy - Meksyk.

Ekstraklasa. Karuzela transferowa kręci się na wysokich obrotach

Więcej o:
Copyright © Agora SA