Gbikinti Bassar walczyło o utrzymanie z zespołem Gomido. Pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej piłkarzem Gbikinti gwarantowała wygrana 11:0 z zespołem Maranatha, który miał już pewne trzecie miejsce w tabeli. Wydawało się to nieprawdopodobne, tym bardziej, że w całej rundzie rewanżowej, czyli w 12 spotkaniach do siatki rywali trafiali tylko dziewięciokrotnie. A jednak!
Gbikinti wygrało na własnym stadionie dokładnie 11:0, zostało w lidze kosztem Gomido. I wtedy zaczęły się problemy.
Władze obu klubów podejrzewane są o ustawienie meczu, bo mało kto wierzy, że grającym przeciętnie piłkarzom Gbikinti nagle wróciła skuteczność strzelecka. Miejscowa prasa sugeruje, że w „załatwieniu” sprawy pomogła zażyłą znajomość prezesów Gbikinti i Maranatha. Togijska federacja wszczęła dochodzenie.
- Do wyjaśnienia sprawy oba kluby zostają zawieszone. Mają zakaz prowadzenia działalności piłkarskiej. Podejrzewamy naruszenie zasad etyki - informuje federacja, która próbuje walczyć z korupcją od lat.