Iker Casillas trafił do Porto w lipcu 2015 roku. Wychowanek Realu Madryt zakończył piękną przygodę na Estadio Santiago Bernabeu, ale wciąż dostawał pieniądze od byłego klubu. FC Porto dzieliło się kosztami wynagrodzenia 36-latka z "Królewskimi", ale teraz portugalski klub musi radzić sobie sam.
I tu pojawia się problem. FC Porto nie stać na utrzymanie byłego kapitana reprezentacji Hiszpanii. Portugalski klub musi ciąć koszty, a czas Casillasa dobiega końca.
Były bramkarz Realu Madryt mógłby kontynuować swoją grę w jednym z klubów MLS, ale nie chce zmieniać miejsca zamieszkania.
Najbliższe miesiące pokażą, czy legenda hiszpańskiej piłki zakończy karierę już w tym sezonie.