Copa America. Ręka Boga Peru

Brazylijczycy drugi raz w historii nie przebrnęli fazy grupowej Copa América. Z Peru przegrali pierwszy mecz od 36 lat, ale stracili gola, który nie powinien być uznany.

Urugwajski arbiter Andres Cunha wstrzymał grę w 75. minucie. Peruwiańczycy świętowali bramkę Raula Ruidiaza, tymczasem Brazylijczycy protestowali, pokazując, że Peruwiańczyk strzelił ją ręką. Arbiter główny długo rozmawiał z asystentem i w końcu gola uznał. Jeszcze jeden argument dla tych, którzy uważają, że wprowadzenie wideo do sędziowania w piłce jest koniecznością. Ruidiaz zagarnął piłkę ręką, widać to w każdej powtórce. Sędziowie to przeoczyli, co stało się bezpośrednią przyczyną nieszczęścia Brazylii. Na Copa Am é rica Centenario pięciokrotni mistrzowie świata przepadli w fazie grupowe.

Komentatorom od razu przypominał się legendarny przypadek ręki Boga (mano de Dios), czyli gol Diego Maradony wbity Anglii w ćwierćfinale mundialu w Meksyku. Rękę Ruidiaza argentyński dziennik "Ole" nazwał "mano de Adios" (ręką pożegnania). Pożegnania największej światowej potęgi.

Carlos Dunga mówił o tym na konferencji po meczu wiele razy. Dla niego porażka Brazylii nie miała nic wspólnego ze sportem. Miał rację i mylił się zarazem. To fakt, że Peruwiańczycy grali futbol prymitywny, taki jak Irlandia Płn. z Polakami na Euro. Bronili się w dziesięciu, posyłając długie piłki do Paolo Guerrero, licząc, że zdarzy się cud. Oni do awansu do ćwierćfinału potrzebowali zwycięstwa. Z Brazylią nie wygrali od 1985 r., kiedy triumfowali w meczu towarzyskim.

Bez względu na rażącą pomyłkę sędziego Cunhy zespół Dungi dostał kolejną lekcję pokory. W ostatnich latach najbardziej utytułowana drużyna świata jest w głębokim kryzysie. Kiedy na mundialu w RPA Brazylijczyków pobiła w ćwierćfinale Holandia, Dunga mówił o pechu. Od tamtej pory Canarinhos tylko raz dotarli do strefy medalowej wielkiego turnieju - to było na mistrzostwach świata w ich kraju, kiedy dwa ostatnie mecze kończyli z bilansem bramkowym 1:10. Za klęski z Niemcami (1:7) i Holandią (0:3) Luiz Felipe Scolari zapłacił posadą. Na stanowisko wrócił Dunga i jest gorzej. Przed rokiem na Copa Am é rica lepszy był w ćwierćfinale Paragwaj. Teraz Brazylia nie dała rady Peru, jednej z najsłabszych drużyn w Ameryce Płd. W kwalifikacjach do mundialu w Rosji Peru jest dopiero na ósmym miejscu, Brazylia na szóstym, niedającym nawet szans na baraż.

Nad kryzysem w piłce Brazylijczycy debatują od lat, mają zastępy solidnych obrońców, ale w pomocy i ataku dziejową posuchę. Neymar to jedyny piłkarz posiadający namiastki genów Pelego, Garrinchy, Romario czy Ronaldo. Ale on na Copa Am é rica Centenario nie grał, wybrał walkę na igrzyskach w Rio. Brazylia wciąż nie ma olimpijskiego złota.

Turniej uświetniający stulecie rozgrywek o Puchar Ameryki zaczął się sensacyjnie. Po dwóch meczach pożegnał się z nim 15-krotny triumfator Urugwaj. Brazylijczycy byli najlepsi na kontynencie osiem razy, z czego cztery triumfy wywalczyli w dekadę (1997- -2007). Po tym zaczęła się jednak zapaść trwająca do dziś.

Z faworytów na Copa Am é rica Centenario fazę grupową przetrwała tylko Argentyna. Czy to znaczy, że Leo Messi zdobędzie pierwszy tytuł z zespołem narodowym? W ćwierćfinałach Kolumbia zagra z Peru, USA z Ekwadorem, Argentyna z Meksykiem lub Wenezuelą. Ósmym ćwierćfinalistą będzie zapewne Chile. A może na stulecie Conmebol turniej wygra po raz pierwszy reprezentant strefy Concacaf (Meksyk, USA)? To byłby dopiero chichot historii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.