Ekstraklasa w Sport.pl. Damian Dąbrowski: Być może straciłem debiut w reprezentacji

- Miałem wieczór, gdy zacząłem to analizować. Kilka godzin zadumy i delikatnego cierpienia. Ale trzeba było pozbierać się do kupy, widocznie tak musiało być, za chwilę wrócę silniejszy. - mówi w rozmowie ze Sport.pl Damian Dąbrowski, piłkarz Cracovii.

Tomasz Zieliński: Masz 23 lata, ale rozegrałeś już ponad 100 spotkań w ekstraklasie, można cię nazwać doświadczonym ligowcem. To twój najtrudniejszy moment w karierze?

- Nie, normalnie żyję i funkcjonuję w tej sytuacji, która mnie zastała. Zabieg okazał się koniecznością, trudno. Chyba jeszcze trochę nie dotarło do mnie, że ominą mnie ważne momenty. Ale staram się myśleć tak - widocznie musiało się tak stać, wszystko przede mną.

Co się właściwie stało i dlaczego postanowiliście, że konieczna jest operacja?

- Podczas meczu z Lechem w Poznaniu wypadł mi bark, po chwili wrócił w to samo miejsce. Dokończyłem mecz z mocnym bólem. Po powrocie do Krakowa staraliśmy się to wszystko zdiagnozować, w pierwszej fazie wszystko było w porządku, przygotowywałem się do meczu z Legią. Ale ból nie ustawał. Okazało się, że jest problem mechaniczny w środku barku. Jeździłem po całej Polsce do wielu fachowców i wszyscy stwierdzili, że zabieg jest konieczny. Podjęliśmy decyzję, że musimy to zrobić i wrócę do gry za dwa miesiące.

Co sobie pomyślałeś, gdy zapadła decyzja - operacja i koniec sezonu?

- Na początku starałem się w ogóle nie przyjmować do siebie takiej myśli. Myślałem, że pojadę do innego lekarza i ten stwierdzi, że nie będzie potrzebny zabieg. Nic z tego. Miałem jeden wieczór, gdy zacząłem to analizować. Kilka godzin zadumy i delikatnego cierpienia. Ale trzeba było pozbierać się do kupy, widocznie tak musiało być, za chwilę wrócę silniejszy.

Adam Nawałka dzwonił?

- Rozmawiałem z selekcjonerem, prosił żebym jechał zdiagnozować to też do innych lekarzy. Powiedział, że jest mu przykro, że na mnie liczy i życzył szybkiego powrotu do zdrowia.

Miałeś być powołany na trwające zgrupowanie reprezentacji. Wyjazd na Euro 2016 świtał w głowie?

- Nie myślałem w tych kategoriach, ja przecież jeszcze nie zadebiutowałem w seniorskiej reprezentacji. Gdy wiadomo już było, że wypadam do końca sezonu dużo osób pisało i dzwoniło, mówili o tym, że "szkoda, że uciekło mi Euro". Ale ja tak do tego nie podchodzę, bardziej smucę się tym, że być może straciłem debiut w kadrze Polski.

Reprezentacja to jedno, ale ucieka ci też walka z Cracovią o najwyższe cele.

- Długo rozmawiałem z trenerem Jackiem Zieliński, współczuł mi. Obaj uznaliśmy, że musimy pozbierać się do kupy. On z pracą beze mnie, ja z urazem. Mamy świetny sezon, jest szansa na historyczny sukces. Będę dopingował chłopaków tylko z trybun, ale wierzę, że dadzą radę.

Mecz z Pogonią pokazał, że młodzież jest w stanie wziąć grę na siebie. Bramki zdobywali Tomas Vestenicky i Mateusz Wdowiak.

- Tym bardziej się cieszę, że zawodnicy, którzy dotychczas grali mniej dostali szansę i wiedzieli co z nią zrobić. To może dać kopa nie tylko im, ale i całej drużynie.

Zobacz wideo
Czy Damian Dąbrowski przydałby się reprezentacji podczas Euro 2016?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.