Liga hiszpańska. 29. kolejka. Porażka Realu

To niewiarygodne, ale w przegranym 2:4 (z Athletic Bilbao) meczu wyróżniającym się piłkarzem Realu Madryt był bramkarz Iker Casillas. Valencia rozgromiła Mallorkę 5:1 i do ?Królewskich? traci już tylko punkt.

Baskowie znów przypomnieli, że wbrew stereotypom upatrującym piłkarskich pomazańców bożych w Brazylijczykach czy innych Latynosach, to oni są najbardziej - może obok Holendrów - utalentowaną futbolowo nacją na świecie. W Hiszpanii mieszka ich niespełna dwa miliony, po francuskiej stronie Pirenejów - jeszcze 200 tys., a mimo to rok w rok kompletują zespół nieźle radzący sobie w czołowej lidze europejskiej. A sztywno trzymają się zasady "bierzemy tylko Basków".

Po sobotnim triumfie mogą coraz śmielej myśleć o Pucharze UEFA. Inna sprawa, że goście pomagali im, jak mogli, zwłaszcza Ivan Helguera (zawalił przy dwóch bramkach) i reszta defensorów, którzy np. przed pierwszym golem niemal w komplecie nie zdołali przeszkodzić Francisco Yeste. Fatalnie wypadli Roberto Carlos (notorycznie ogrywany przez Irraolę) i David Beckham, trudno było na boisku zauważyć Gutiego. Spośród galacticos najlepiej radzili sobie Luis Figo (bardzo groźny strzał z dystansu), Raul (wreszcie trafił do siatki, i to dwukrotnie) oraz Casillas, który kilku błędów się nie ustrzegł, ale wobec mizernej postawy kolegów i tak się wyróżnił. Zapobiegł m.in. hat trickowi Del Horno, którego wspomnienie jeszcze długo będzie przyprawiać madryckich fanów o koszmary. Kto pamięta poprzedniego obrońcę strzelającego "Królewskim" dwa gole i mającym wielką szansę na trzeciego?

Defensywa Realu grała żenująco. Nie po raz pierwszy zresztą. W środowym (przegranym) finale Pucharu Króla pozwoliła strzelić trzy gole Saragossie, a biegającym wyrzutem sumienia dla stołecznych działaczy powinien być Gabriel Milito. Argentyński obrońca minionego lata był już jedną nogą na Santiago Bernabeu, zrezygnowano z niego jednak ze względu na niepewność co do jego zdrowia. W środę zagrał znakomicie.

A w piątek trener Carlos Queiroz, spytany przez telewizję, czy chciałby cofnąć się do początku sezonu i mieć inny skład drużyny, po raz pierwszy przyznał, że, owszem, tak.

- Futbol to gra błędów, jak jesteś zmęczony, tracisz koncentrację, popełniasz je i przegrywasz - mówił z kolei w sobotni wieczór. - Piłkarze czuli w nogach środowy mecz w pucharze - dodał. Jak zatem liczyć na to, że będą wypoczęci w najbliższą środę, gdy w ćwierćfinale Champions League zagrają z AS Monaco?

ATHLETIC BILBAO - REAL MADRYT 4:2 (2:0): Yeste (40.), Urzaiz (43.), Del Horno (74., 76.) - Raul (46., 61.);

DEPORTIVO LA CORUNA - MURCIA 1:0 (1:0): Capdevila (40.);

ATLETICO MADRYT - BETIS SEVILLA 2:1 (0:0): Paunovic (51.), Torres (68.) - Joaquin (67.).

ALBACETE - VALLADOLID 2:0 (1:0): Jonathan (10., sam.), Mikel (56.);

OSASUNA - VILLAREAL 2:1 (1:0): Reina (34., sam.), Q. Alvarez (72., sam.) - Riquelme (77., karny);

RACING SANTANDER - CELTA VIGO 4:4 (2:1): C. Alvarez (18., karny, 82., karny, Guerrero (39., 86.) - Milosevic (29., 73., karny), Mostowoj (46., 62.)

REAL SARAGOSSA - ESPANYOL 1:1 (1:1): Villa (21.) - Fredson (30.);

SEVILLA - MALAGA 0:1 (0:0): Salva (76., karny)

VALENCIA - MALLORCA 5:1 (1:0): Mista (44., 67., 68.), Baraja (57.), Angulo (60.) - Eto'o (83., karny)

BARCELONA - REAL SOCIEDAD 1:0 (0:0): Ronaldinho (89.)

Najskuteczniejsi:

22 - Ronaldo (Real);

16 - Salva (Malaga);

14 - Mista (Valencia).

Copyright © Agora SA