Zamachy w Paryżu. Sportowcy wstrząśnięci i solidarni

?Nie do uwierzenia, co się stało wczoraj? - pisze na Twitterze Matts Hummels, informując, że wrócił do domu po piątkowym meczu towarzyskim Francja - Niemcy na podparyskim Stade de France. Bezpieczeństwo zawodników i kibiców było zagrożone, ponieważ we francuskiej stolicy doszło do serii zamachów. Wielu znanych sportowców komentuje te wydarzenia.

Po powrocie z Francji mocnymi słowami wydarzenia z Paryża opisał Hummels.

Zawodnika Borussii Dortmund dobrze rozumie inny znany obrońca, przez lata filar defensywy Manchesteru United, Rio Ferdinand

Spokojniej sprawę komentuje Mario Goetze, co nie znaczy, że nie jest wstrząśnięty.

Z Francuzami jednoczą się rugbyści z Nowej Zelandii:

Francuski mistrz świata w rajdach, Sebastien Ogier, dołącza do popularnej w mediach społecznościowych akcji:

Myślami z mieszkańcami Paryża jest też francuski kierowca Formuły 1 Nicolas Prost.

Grzegorz Krychowiak, który przed transferem do Sevilli przez sześć lat grał we Francji, również solidaryzuje się z ofiarami zamachów.

Do akcji dołączył też Robert Lewandowski.

Na prosty przekaz postawiło wielu innych mistrzów sportu. Tenisista Andy Murray:

Piłkarz Sergio Aguero:

Ładnie cześć ofiarom oddał klub hokejowej NHL Washington Capitals. Przed meczem z Calgary Flames lodowisko "przybrało" francuskie barwy.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.