Żadna ze znanych futbolowych osobistości nie sprzeciwiła się dotąd tak kategorycznie - i publicznie - organizacji turnieju w 2018 r. u naszych wschodnich sąsiadów. Choć od aneksji Krymu i wybuchu wojny w Donbasie minął rok, to szefowie FIFA nie zająknęli się o odebraniu Rosji mistrzostw świata. Ba, oni nawet nie przyznają się do wątpliwości, czy sprawy nie należy przedyskutować.
- Gdy w 2010 r. FIFA wybierała gospodarza MŚ, turniej w Rosji miał rację bytu, ale w obecnej sytuacji? Gdy trwa wojna z Ukrainą? W kontrakcie FIFA z Rosją powinien być zapis, że w razie wojny Komitet Wykonawczy może ją pozbawić organizacji turnieju. Albo pozwalający ją odebrać, jeśli kraj nie przestrzega Karty ONZ - mówi Sport.pl Ekstra szef PZPN-u w wywiadzie, który opublikujemy w poniedziałek.
Następny mundial odbędzie się na 12 stadionach, mecze zaplanowano także w Rostowie nad Donem położonym ledwie 100 km od granicy z Ukrainą.
Jednak dotąd odebrać imprezę Rosji chcieli tylko politycy. W Unii Europejskiej nieoficjalnie zabiegał o to premier Wielkiej Brytanii David Cameron, dwa tygodnie temu 13 amerykańskich senatorów pisało do prezesa FIFA Seppa Blattera, że organizacja MŚ "niepotrzebnie wzmacnia reżim Władimira Putina, w czasie gdy powinien on być potępiony". Blatter nie odpowiedział, a rzecznik FIFA ogłosił, że "historia pokazuje, że bojkotowanie sportowych imprez oraz polityka izolacji nie są dobrym sposobem rozwiązywania problemów". - Jestem dumny, że Rosja przygotowuje się do organizacji mundialu. Politykom, którym nie podoba się organizacja mistrzostw w tym kraju, mówię: zostańcie w domu - oświadczył Blatter po spotkaniu z Putinem.
Ten ostatni potrzebuje turnieju do celów propagandowych, tak jak ubiegłorocznych zimowych igrzysk w Soczi. I nie będzie pierwszym dyktatorem wśród organizatorów MŚ. W 1934 r. organizowały je Włochy Benita Mussoliniego, a w 1978 r. - Argentyna trzymana za twarz przez juntę generała Jorge Videli. Oba zakończyły się pełnym sukcesem. Gospodarze zdobywali złoto.
Bońka uwiera mundial w Rosji. Dlatego zastanawia się nad opuszczeniem zaplanowanego na 25 lipca w Petersburgu losowania eliminacji MŚ. - Mam udawać, że nic się nie dzieje? Przyjść jak gdyby nigdy nic na otwarcie, posłuchać muzyki i popatrzeć na występy? Czuję dyskomfort. Właśnie planuję wczasy i zastanawiam się, czy 24 lipca nie jechać na Sardynię - mówi szef PZPN-u.
Przeciwko mundialowi w Rosji nie zaprotestowała także UEFA, choć ona akurat postawiła się Putinowi. Nie zgodziła się, by krymskie kluby zostały przeniesione do ligi rosyjskiej. Ostatnio zaproponowała, by na Krymie stworzyć nową ligę.
Przed tym sezonem europejska federacja ogłosiła, że przed losowaniami będzie tak rozstawiała drużyny, by kluby ukraińskie i rosyjskie nie mogły się spotkać w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Prawdopodobnie tak samo byłoby, gdyby kadry obu krajów zmierzyły się w barażach o Euro 2016.
Okazją do ewentualnego rozpoczęcia debaty o mundialu w Rosji jest kongres FIFA, który odbędzie się za dwa tygodnie w Zurychu. Przyjadą tam prezesi 209 federacji, by wybrać szefa światowego futbolu. Zdecydowanym faworytem jest, oczywiście, rządzący od 1998 r. Blatter. - Prezesi innych federacji znają moje stanowisko. Mógłbym oficjalnie zapytać, czy FIFA czuje dyskomfort, że w 2018 r. MŚ odbędą się w kraju, który prowadzi wojnę z Ukrainą. Tylko co będę miał z tego, że powiem, co myślę? Udzielę kilku wywiadów angielskim gazetom i tyle. Myślicie, że FIFA odbierze Rosji mundial? - kończy Boniek.
Najlepsze solowe rajdy i bramki w historii piłki [WIDEO]
źródło: Okazje.info