Jej pomysłodawcy odwołali zaplanowaną na piątek konferencję prasową. Uczestniczyć w niej miał były selekcjoner reprezentacji Polski, którego zadaniem było przygotowanie - bezpłatne - autorskiego programu szkoleniowego. - W związku z falą negatywnych komentarzy, nieprawdziwych informacji oraz spekulacji dotyczących rzekomej zapłaty za jego pracę i bezpośredniego zaangażowania w pracę z młodzieżą podjęliśmy decyzję, że nie będziemy dawać powodów do ataków na naszą inicjatywę - tłumaczy Janusz Bronkiewicz, wiceprzewodniczący rady powiatu niżańskiego, któremu wcześniej nie przeszkadzało, że Wójcikowi kilka lat temu postawiono 15 zarzutów kupowania spotkań, gdy był trenerem Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.
Były selekcjoner się przyznał i dobrowolnie poddał karze. W 2014 r. został skazany prawomocnym wyrokiem na dwa lata w zawieszeniu na pięć lat. Miał też zapłacić grzywnę w wysokości 64 260 zł i otrzymał dwuletni zakaz wykonywania zawodu trenera. Dodatkowo w 2012 r. komisja dyscyplinarna PZPN ukarała Wójcika czteroletnią dyskwalifikacją.
- Dla mnie jego osiągnięcia sportowe i jego pozycja za granicą są niezaprzeczalne. W międzynarodowym środowisku piłkarskim jest to fachowiec najwyższej klasy. Trener przyznał się do winy i dla mnie sprawa jest zamknięta - mówił przed tygodniem "Wyborczej" Bronkiewicz.
Co dalej ze szkołą piłkarską? Do stowarzyszenia, które ma ją prowadzić, zaczęli się zgłaszać trenerzy i działacze z regionu i całej Polski. - Deklarują chęć współpracy. Nie chcę zdradzać nazwisk, bo jesteśmy w trakcie negocjacji. Potrzebujemy czasu, aby wszystko przemyśleć. Nie chcemy dawać pretekstów do dalszych ataków na ten pomysł - kończy Bronkiewicz.