Kto ma strzelać bramki Węgrom - opinie

Maciej Szczęsny stawia na Saganowskiego i Żurawskiego. Lubański - na Rasiaka i Żurawskiego. Jerzy Engel przypomina o Marcinie Żewłakowie. Zbigniew Boniek mówi: To nie jest nawjażniejszy problem.

Zbigniew Boniek

były trener reprezentacji

Nie mam czego doradzić Pawłowi. Czy mamy choć jednego napastnika na światowym poziomie? Nie. Na europejskim? Nie. Nawet Olisadebe już nie jest, choć był. On jest Polakiem od czterech czy pięciu lat, a w kraju nie doczekaliśmy gracza jego klasy. Obracamy się wokół paru nazwisk: Wichniarek, Kryszałowicz, Żurawski, Rasiak i Saganowski. Ale dobry piłkarz na poziomie polskiej ligi, a dobry napastnik w Europie - to dwie różne rzeczy. Zresztą po co rozmawiać o napastnikach w meczu z Węgrami? To nie jest najważniejszy problem. Trzeba sobie zadać pytanie: czy mamy teraz drużynę? Czy jesteśmy w stanie podjąć walkę z każdym?

Maciej Szczęsny

były bramkarz, komentator TVP

Z Węgrami zagrałbym co najmniej dwoma napastnikami. Bardzo mi się ostatnio podoba Saganowski. Jest waleczny, nie pęka, szuka gry. Jak mu pomocnicy trzy razy nie podadzą piłki, pobiegnie i czwarty, i dziesiąty raz - w przeciwieństwie do Wichniarka, który robi wokół siebie dużo szumu, ale w najtrudniejszym momencie robi krok w tył.

Z Saganowskim ustawiłbym drugiego ciężko pracującego o piłki napastnika - Żurawskiego - z którym Paweł Janas powinien ostro porozmawiać. Temat: walka w każdym meczu o piłkę, bo to nie Wisła, i nikt mu takich piłek jak przed rokiem w klubie nie będzie wrzucał. Podobną rozmowę Janas musiałby przeprowadzić z Kryszałowiczem, o ile zdecydowałby się na niego.Piłkarze z zagranicy się nie sprawdzili, a dla zawodników takich jak Rasiak czy Niedzielan to chyba za trudny mecz. Fakt - z naszymi napastnikami mamy kłopot, bo nie oni strzelają bramek.. Ale z kim nie mamy w tej drużynie? Można powiedzieć: z napastników to mamy dobrego tylko bramkarza.

Włodzimierz Lubański

najwybitniejszy polski napastnik

- Nie mamy w ataku indywidualności, wszyscy mają podobne umiejętności, więc powołałbym wszystkich pięciu: Rasiaka, Żurawskiego, Kryszałowicza, Wichniarka, Saganowskiego, i sprawdził, którzy są w najwyższej formie. Na pewno nie postawiłbym jednak na dwóch graczy o tych samych cechach. Dlatego wystawiłbym Rasiaka, który umie wygrać główkę, zgrać piłkę lub ją przytrzymać, i szybkiego Żurawskiego. To byłoby optymalne rozwiązanie, choć ciężaru zdobywania goli powinien podjąć się cały zespół. To byłoby bez sensu, gdyby reszta drużyny czekała, że mecz rozstrzygną napastnicy jakąś jedną, indywidualną akcją.

Jerzy Engel

były trener reprezentacji

Nadal opierałbym się na stworzonym przez siebie rankingu, wtedy kiedy ja byłem trenerem. Przecież nikt nowy od tego czasu się nie urodził. Postawiłbym na kogoś z trójki Kryszałowicz, Żurawski, Marcin Żewłakow. Dwóch z nich strzeliło po golu w ostatnim meczu Polski na mistrzostwach świata, trzeci był tego bliski, bo przestrzelił karnego [Żurawski - przyp. red.]. Oni w poważnych meczach się sprawdzili. A z Węgrami grać będzie się pod presją, w nerwowej atmosferze.

Kto powinien zagrać w ataku reprezentacji w meczu z Węgrami?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.