MŚ 2014. Vlaar jednak wykorzystał rzut karny?

Rzut karny zmarnowany przez Rona Vlaara mocno przyczynił się do porażki Holandii z Argentyną w półfinale MŚ 2014 właśnie po konkursie "jedenastek". Co by było, gdyby otwierający go Vlaar strzelił gola? A może to zrobił, czego nie zauważyli ani sędziowie, ani transmitujące mecz telewizje?
 

Vlaar strzela w środek bramki, Romero broni i szaleje z radości - to pamiętamy wszyscy. Co się dzieje po chwili? Na tym filmie widać, że piłka odbita od golkipera wraca do bramki jak bumerang. Trudno ocenić, gdzie dokładnie się zatrzymuje, ale wygląda na to, że nie przekracza linii.

Czy Romero jest nie tylko bardzo dobrym bramkarzem, ale też wyjątkowym szczęściarzem? Prawdopodobnie nawet gdyby piłka wtoczyła się do jego bramki, gol nie zostałby uznany. Dlaczego?

 

Wygląda na to, że odbita od bramkarza piłka otarła się o bark Vlaara. Ewentualny gol padłby więc po dobitce, a te są w konkursach rzutów karnych zabronione.

Romero, który obronił strzały Vlaara i Wesleya Sneijdera, został bohaterem półfinału. Po bezbramkowych 90 minutach gry i dogrywce Argentyna wygrała na karne 4:2. Zawodnik Monaco może fetować, ale też powinien wyciągnąć wnioski, bo sytuacja mogła się skończyć dla niego gorzej. Np. tak jak dla jednego z bramkarzy w Pucharze Włoch.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.