Jak to zrobić? Van Gaal na pewno przygotuje coś specjalnego na najlepszego z Argentyńczyków, a nawet najlepszego ze wszystkich piłkarzy na mundialu. Zwłaszcza że do zespołu wraca Nigel de Jong. Defensywny pomocnik jest pamiętany z ciosu karate, jakim zaatakował Xabiego Alonso w finale sprzed czterech lat, ale na tych mistrzostwach jeszcze nie obejrzał ani jednej żółtej kartki. Jest wzorem defensywnej dyscypliny "Oranje".
- Wiemy, że Holendrzy najlepiej czują się w kontrach - mówił przed półfinałem Javier Mascherano. Jego uwagi są trafione, a van Gaal z pewnością z ulgą przyjmie fakt, że Argentyna weźmie na siebie posiadanie piłki. To powinno uprościć grę Holendrów, którzy w meczach z Meksykiem i Kostaryką nie radzili sobie zbyt dobrze w roli prowadzących grę. Dopiero mocno ofensywne zmiany zadecydowały o wyniku pierwszego spotkania, w drugim pomarańczowi zwyciężyli w karnych.
Dlatego kluczem do sukcesu zespołu van Gaala będzie stworzenie miejsca na rajdy Robbena i van Persiego - oni oddali aż 40 proc. strzałów całego zespołu, zdobyli połowę jego goli. Tylko Neymar był częściej faulowany od Robbena. Mówiąc o zależności Holendrów od skrzydłowego Bayernu, ryzykuje się burę od van Gaala, który zawsze mocno akcentuje znaczenie kolektywu. Jednak przed mistrzostwami trener - po konsultacjach z Robbenem i dla niego - zmienił ustawienie drużyny na 5-3-2. W ćwierćfinale Holendrzy wyszli bardziej ofensywnie (3-4-3), ale efekt był mizerny, więc powtórki tego scenariusza nie należy się spodziewać.
Alejandro Sabella ma większy problem. Ze względu na kontuzję wypadł Ángel Di Mar~a, kluczowy piłkarz w jego taktyce. Jego dynamika oraz zdolność do dryblingu (wygrał niemal tyle pojedynków indywidualnych co Messi) są nieocenione, zwłaszcza gdy niewidoczni byli do tej pory inni napastnicy, a Fernando Gago lub Lucas Biglia nie grzeszą kreatywnością. Możliwy powrót do składu Sergio Agüero wcale nie rozwiązuje tej kwestii - początek mistrzostw pokazał, że snajper Manchesteru City jest zagubiony w reprezentacji.
Można więc oczekiwać, że znów centralną postacią zespołu będzie Messi. Przeciwko Belgii może nie wykorzystał świetnej sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale za to zabrał się do rozgrywania akcji. Pięknie prostopadle podawał do Di Mar~i z głębi pola, ciągle uciekał Fellainiemu i Witselowi, ale też kilka razy tracił piłki, pozwalając na kontry rywali. - Musimy zwrócić uwagę na to, by nie tracić piłki zbyt łatwo, aby cierpliwie rozgrywać akcje - ostrzegał kolegów Mascherano. Wie, że Holendrzy są przeciwieństwem ślamazarnie budujących ataki Belgów.
Minimalizm łączy te reprezentacje. Argentyńczycy każdy swój mecz wygrywali jedną bramką (w fazie pucharowej 1:0), jak mistrzowska Hiszpania sprzed czterech lat. Holendrzy, zaprzeczając tradycjom swojego futbolu, grają teraz głównie długimi podaniami do Robbena i van Persiego, rzadko atakując większą liczbą graczy niż ofensywną trójką. W fazie grupowej skuteczność łączyła się z urodą akcji, ale w ostatnich dwóch spotkaniach ataki sprawiały im sporo problemów.
W zespole van Gaala można się zachwycać grą defensywną. Trójka środkowych obrońców świetnie współpracuje, asekurując się w odpowiednich momentach. Selekcjoner Holendrów po zwycięstwie z Kostaryką chwalił ich za to, że dopiero w końcówce dogrywki dopuścili rywali do groźnej szansy na gola. Ron Vlaar w fazie pucharowej jeszcze nie przegrał żadnego pojedynku główkowego, jego skuteczność na mundialu jest na poziomie 93 proc. Problem w tym, że w półfinale może go zabraknąć przez kontuzję kolana. Jednak van Gaal umiejętnie rozwiązuje takie problemy - na mistrzostwach wypadał mu już de Jong czy Indi, a do roli cofniętego skrzydłowego przystosował nawet Dirka Kuijta. Jeśli byłaby taka potrzeba, do gry na środku obrony przekonałby nawet Robbena. f