Argentyna - Belgia. Wspomnienie z eliminacji

W ćwierćfinale spotkają się dwie drużyny, z których żadna nie czuje się komfortowo, posiadając piłkę. Kto więc wreszcie poczuje się pewniej w grze z kontry? Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE od 18:00

Argentyńczycy i Belgowie długo oblegali bramki Szwajcarów i Amerykanów, ale wystarczyło, że w dogrywce zaskoczyli rywali błyskawicznymi kontrami, by uzyskać awans. Obie reprezentacje podobnie grały w eliminacjach, wydobywając to, co najlepsze ze swoich gwiazd - Leo Messiego i Edena Hazarda.

W sobotę w Brasilii ktoś będzie musiał wziąć na siebie posiadanie piłki, bo na takim etapie wymiana ciosów nie wchodzi w grę. Najprawdopodobniej to Belgowie oddadzą inicjatywę rywalom i zablokują środkową strefę, wprowadzając dodatkowego środkowego pomocnika, np. Nacera Chadliego. Taki manewr Marc Wilmots zastosował w meczu z Algierią, ale pod presją wyniku szybko się z niego wycofał. Na pewno "Czerwone Diabły" będą chciały być równie skuteczne w defensywie co Szwajcarzy, atakując co najwyżej trójką, czwórką graczy.

Dlatego Argentyna po raz kolejny zostanie zmuszona do ataków pozycyjnych. W tej sytuacji problem Alejandro Sabelli nie polega na tym, że Messi jest blisko pilnowany przez rywali, ale że jego koledzy nie potrafią wykorzystać pełni swoich umiejętności. Ángel di Maria dopiero w 21. próbie strzelił na mundialu gola, Gonzalo Higuain miał tylko osiem uderzeń. Równowaga w drużynie jest zachwiana - jeśli Belgowie przypomną sobie, jak kontrowali w eliminacjach, sam Messi może Argentyńczykom nie wystarczyć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.