Francja - Nigeria. Emile Heskey: Benzema będzie zmorą Nigerii

Francja bez najmniejszych problemów awansowała 1/8 mistrzostw świata. Podopieczni Didiera Deschampsa wygrali grupę, zdobywając siedem punktów. Choć gdyby w ostatnim spotkaniu z Ekwadorem (0:0) podtrzymali dyspozycję strzelecką z dwóch wcześniejszych meczów (3:0 z Hondurasem i 5:2 ze Szwajcarią), byliby najskuteczniejszą drużyną fazy grupowej (najwięcej bramek - 10 - strzelili Holendrzy). Ale i tak pozostawili po sobie dobre wrażenie. Trzy bramki zdobył Benzema, a mógł i kolejne (ze Szwajcarią nie wykorzystał karnego). Napastnik reprezentacji Francji z niebywałą łatwością dochodzi do sytuacji. Co ważne, nie gra samolubnie (ma dwie asysty) i wyrasta na pierwszoplanową postać mundialu.

- Gdy patrzę na Francję, to moje pierwsze wrażenie mówi, że kłopoty z poprzedniego mundialu mają za sobą. Bardzo pomaga im Karim Benzema. Opisywano go jako piłkarza bardzo wypalonego, tymczasem ja uważam, że zawsze był wielkim graczem - przekonuje Heskey, który w przeszłości przez wiele lat grał w Liverpoolu. Rozegrał także 62 mecze w reprezentacji Anglii (7 goli).

- Real musiał coś w nim widzieć, skoro zdecydował się zapłacić Lyonowi 35 milionów euro. On ma ogromne możliwości i dziś naprawdę zaczyna błyszczeć w reprezentacji, która widać, że jest jednością - podkreśla Heskey.

Jego zdaniem Francuz przypieczętuje udane występy na mistrzostwach bramką przeciwko Nigerii.

- Francja ma bardzo utalentowanych środkowych pomocników w osobach Momo Sissoko i Yohana Cabaye. Karim jest częścią tej wybuchowej mieszanki. Do tej pory strzelił już trzy gole, na pewno będzie zmorą Nigerii - uważa Heskey.

Poniedziałkowy mecz 1/8 finału Francja - Nigeria odbędzie się w Fortalezie. Relacja Z Czuba i na żywo od 18 w Sport.pl.