MŚ 2014. Scolari narzeka na Webba. "Neymar był kopany jak kiedyś Cristiano Ronaldo"

- Sędzia nie reagował stanowczo na faule na Neymarze. Mam wrażenie, że arbitrzy niechętnie podejmują decyzje mogące osłabić naszych rywali - mówi trener reprezentacji Brazylii Luiz Felipe Scolari. Według niego to m.in. przez prowadzącego mecz Howarda Webba Brazylia pokonała Chile w 1/8 finału MŚ dopiero po rzutach karnych, a teraz martwi się czy Neymar wyleczy kontuzjowane udo na piątkowy ćwierćfinał z Kolumbią.

Za swoją pracę w pierwszym meczu 1/8 finału mistrzostw świata Webb zebrał świetne recenzje. Nie poddał się presji trybun wspierających zespół gospodarzy, nie uznał gola, którego zdobył Hulk, po tym jak pomógł sobie ręką przy przyjęciu piłki. 43-letni Anglik, który prowadził finał poprzedniego mundialu (Hiszpania - Holandia 1:0 po dogrywce), zapanował nad twardo grającymi piłkarzami, pozwalając im jednocześnie na grę ostrą, ale nie brutalną. Przez 90 minut regulaminowego czasu gry i w ciągu 30 minut dogrywki zawodnikom pokazał w sumie tylko siedem żółtych kartek. Cztery dostali gospodarze, trzy otrzymali Chilijczycy.

Scolari uważa, że podopieczni Jorge Sampaoliego zasłużyli na więcej kar indywidualnych. Trener Brazylii sugeruje nawet, że Webb powinien ukarać któregoś z nich czerwoną kartką.

Trener Brazylii nie operuje nazwiskami Chilijczyków, ale z tego, co mówi, łatwo wywnioskować, który z nich w jego mniemaniu zasłużył na wyrzucenie z boiska. - Kiedy byłem trenerem Portugalii, już w piątej minucie naszego meczu z Holandią Cristiano Ronaldo został kopnięty przez Khalida Boulahrouza tak, że 10 minut później musiałem go zmienić - wspomina mecz 1/8 finału MŚ 2006 (1:0 dla Portugalii). Neymar urazu uda nabawił się już w czwartej minucie, po starciu z Charlesem Aranguizem.

- Kiedy po meczu zobaczyłem Neymara, przypomniałem sobie tamto spotkanie - mówi Scolari.

Szukając takich analogii, szkoleniowiec "Canarinhos" przesadza. 25 czerwca 2006 roku w Norymberdze rozegrano mecz z największą liczbą fauli w historii mistrzostw świata. Holendrzy rzeczywiście polowali na kości Ronaldo, rzeczywiście przodował w tym Boulahrouz (w siódmej minucie z wyskoku kopnął w udo gwiazdę Manchesteru United, Ronaldo wytrwał na boisku do 34. minuty), ale tam kopali się wszyscy. W efekcie prowadzący spotkanie Walentin Iwanow pokazał zawodnikom aż 16 żółtych kartek i cztery czerwone. Sobotni mecz w Belo Horizonte na pewno nie przypominał tamtej rzeźni.

Scolari, biorąc w obronę swoją największą gwiazdę, odnosi się też do zarzutów, które często padają wobec Neymara. - Niektórzy mówią, że za łatwo się przewraca. Przez dwie godziny upadł trzy razy, a Alexis Sanchez (największa gwiazda Chile) aż 12 - punktuje brazylijski trener.

Na koniec Scolari wzywa swoich podopiecznych, by przestali być grzeczni. - Nie mogę już tego znieść, najwyższa pora zagrać z większym zdecydowaniem i agresją - mówi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA