Brazylia - Chile. Karne wyłoniły zwycięzcę. Brazylia w ćwierćfinale mundialu!

Dopiero w rzutach karnych wyłoniony został zwycięzca pierwszego meczu 1/8 finału brazylijskiego mundialu. W ćwierćfinale zagra Brazylia, która lepiej wykonywała ?jedenastki?. W regulaminowym czasie gry był remis 1:1. Największym pechowcem meczu okazał się Gonzalo Jara.

Bohaterem Brazylii został tym razem nie Neymar, ale Julio Cesar. Obronił dwie "jedenastki". Tę trzecią, która dała gospodarzom mundialu awans, zmarnował Gonzalo Jara. Po jego strzale piłka trafiła w słupek.

Samobój dał prowadzenie Brazylii

Obie drużyny jak burza przeszły fazę grupową. Brazylia pokonała Chorwację (3:1) i Kamerun (4:1), a także bezbramkowo zremisowała z Meksykiem. Z kolei Chile nie miało większych problemów z odniesieniem zwycięstw w meczach z Australią (3:1) i Hiszpanią (2:0), ale z rozpędzoną Holandią "La Roja" przegrała 0:2.

Mecz w Belo Horizonte rozpoczął się od niecelnego strzału Marcelo zza linii pola karnego. W odpowiedzi po stracie Daniego Alvesa na groźne uderzenie zdecydował się Marcelo Diaz, ale Julio Cesar nie musiał nawet interweniować. W 11. minucie z lewej strony płasko dośrodkował Alexis Sanchez, ale jego podanie było zbyt głębokie. W 13. minucie rozpędzonego Hulka, który wpadł w pole karne Chile, zatrzymał zgodnie z przepisami Mauricio Isla, choć "Canarinhos" domagali się odgwizdania rzutu karnego. Kilka minut później błąd w ustawieniu defensywy "La Roja" wykorzystał Neymar. 22-latek wbiegł w "szesnastkę" Claudio Bravo, ale w decydującym momencie nie oddał strzału lewą nogą. W 18. minucie z narożnika boiska dośrodkowywał "Ney", piłkę strącił Thiago Silva, a do bramki z najbliższej odległości skierował ją niefortunnie interweniujący Gonzalo Jara.

Błąd Hulka i 1:1

Na gola "Canarinhos" w 32. minucie odpowiedział Alexis Sanchez. Po wybiciu piłki z autu na wysokości własnego pola karnego gospodarze oddali futbolówkę Eduardo Vargasowi. Ten sprytnie podał do niepilnowanego snajpera Barcelony, który nie miał problemów z pokonaniem Julio Cesara. Błąd w tej sytuacji popełnił świetnie do tej pory dysponowany Hulk. Chwilę później Brazylia mogła ponownie objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawej strony od Oscara niecelnie strzelał głową Neymar.

W 39. minucie doskonałego podania z głębi pola od pomocnika Chelsea Londyn ponownie nie wykorzystał "Ney", który mając przed sobą tylko Bravo, zdecydował się na przełożenie piłki na prawą nogę. Wybita przez chilijskich defensorów futbolówka trafiła we Freda, ale ostatecznie minęła bramkę "La Roja". Trzy minuty później na świetny strzał z dystansu zdecydował się Alves, ale kapitalną interwencją popisał się nowy bramkarz Barcy. Na chwilę przed końcem pierwszej części spotkania podopieczni Jorge Sampaolego zablokowali groźny strzał z bliskiej odległości Freda, a także wybili piłkę po sprytnym dośrodkowaniu z prawej strony Neymara. W odpowiedzi Chilijczycy wysoko odebrali piłkę, ale podanie Sancheza do Vargasa wybił na rzut rożny Cesar.

Nieuznany gol dla Brazylii

Dziesięć minut po zmianie stron gola dla gospodarzy zdobył Hulk, ale sędzia Howard Webb słusznie uznał, że Brazylijczyk przy przyjęciu futbolówki pomagał sobie ręką. W 64. minucie świetną akcję na prawej stronie przeprowadzili Chilijczycy, ale strzał z najbliższej odległości Charlesa Aranguiza odbił na rzut rożny Cesar. To był początek kłopotów Brazylii, która w drugiej połowie nie radziła sobie z agresywnymi graczami "La Roja". To Chile sprawiało lepsze wrażenie optyczne. Podopieczni Jorge Sampaolego szybko odbierali piłkę, po czym dwoma, trzema podaniami przedostawali się pod strefę obronną "Canarinhos".

W 81. minucie Alves świetnie zagrał na głowę Neymara, ale strzał asa Barcelony odbił przed siebie Bravo. Dwie minuty później były golkiper Realu Sociedad San Sebastian uratował "La Roja" przed utratą bramki po indywidualnej akcji Hulka, który minął w polu karnym dwóch rywali i oddał strzał z bliskiej odległości. Na chwilę przed końcem regulaminowego czasu gry świetna akcja Chilijczyków w środkowej strefie boiska skończyła się przyblokowanym strzałem Aranguiza.

W karnych 3:2

Dla reprezentacji Chile to była pierwsza dogrywka w finałach mistrzostw świata. Z kolei Brazylia nigdy jej nie przegrała. W 100. minucie z 7 metrów strzelał Jo, ale były napastnik Manchesteru City został przyblokowany. Trzy minuty później świetną akcję indywidualną przeprowadził Hulk. 27-latek zszedł z prawej strony do środka, minął trzech rywali i oddał groźny strzał. Dobrze ustawiony Bravo sparował jednak piłkę do boku. Końcówka należała do Brazylii, zaś piłkarze Sampaolego ograniczyli się do kontrataków. Jeden z nich mógł się okazać zabójczym. W 120. minucie po strzale z dystansu Mauricio Pinilli gospodarzy uratowała poprzeczka. Remis 1:1 po zakończeniu dogrywki oznaczał konieczność wyłonienia zwycięzcy w konkursie rzutów karnych.

"Jedenastki" lepiej wykonywali gospodarze. Do bramki Cesara nie trafili Pinilla, Sanchez i Jara, który mecz otworzył bramką samobójczą. "Canarinhos" zagrają ze zwycięzcą pary Kolumbia - Urugwaj. Ćwierćfinał z udziałem Neymara i spółki zostanie rozegrany w piątek o godz. 22 w Fortalezie.

Zobacz wideo
Kto zagra w półfinale?
Więcej o:
Copyright © Agora SA