- Mamy dobrze zapowiadających się zawodników, ale brakuje nam bazy treningowej, o którą nie muszą martwić się najlepsze kluby europejskie - mówił prezes Chelsea Ken Bates. Tymczasem Abramowicz przeznaczył właśnie 32 miliony dolarów na poprawienie stanu zaplecza klubu. Pieniądze mają zapewnić taki rozwój bazy treningowej Chelsea, aby w 2010 roku klub opierał się głównie na wychowankach i nie musiał szukać wzmocnień gdzie indziej.
- Jestem pewny, że ten facet nie został milionerem dzięki robieniu przypadkowych interesów - chwali zapobiegliwość Abramowicza Bates. Przed inwestycjami Rosjanina londyński klub miał czekać trudny sezon spłacania pożyczek. - Teraz czeka nas kilka spokojnych lat - cieszy się Bates.