MŚ 2014. Klinsmann i Loew zagrają na remis?

"Klinsmann kontra Loew - wielka gra czy pokojowy remis?" - pyta na Twitterze Walter M. Straten, szef sportu w "Bildzie". W ostatniej kolejce grupy G remis USA z Niemcami da awans do 1/8 finału mundialu obu drużynom bez względu na wynik spotkania Ghany z Portugalią. Czy trenerzy, którzy na MŚ 2006 wspólnie prowadzili niemiecką kadrę umówią się na takie rozstrzygnięcie? - Jogi wykonuje swoją robotę, a ja swoją. To czas biznesu, a nie przyjaźni - przekonuje Klinsmann. Problem w tym, że remis to dobry biznes dla obu szkoleniowców. Relacja na żywo w czwartek o godz. 18 w Sport.pl

Gol Silvestre'a Vareli z 95. minuty meczu USA - Portugalia sprawił, że przed ostatnią kolejką grupy G do znudzenia będzie przypominany mecz Szwecja - Dania z Euro 2004. 10 lat temu przez układ tych zespołów awansu do ćwierćfinału turnieju zostali pozbawieni Włosi. Co prawda nie znaleziono dowodów na to, że remis zaprzyjaźnionych drużyn akurat w stosunku 2:2, który dawał im awans bez względu na rezultat meczu Włochów z Bułgarami, był ukartowany, ale dla kibiców sprawa jest jasna.

Kein Gijon 2014!

Dzień po świetnym meczu USA z Portugalią w Manaus jeszcze częściej wspomina się inny, delikatnie mówiąc, podejrzany mecz z wielkiego turnieju. "Kein Gijon 2014!" - piszą Niemcy, nawiązując do wydarzeń, które miały miejsce w Gijon w 1982 roku.

W tym hiszpańskim mieście drużyna RFN rozegrała bodaj swój najbardziej haniebny mecz w historii występów na mistrzostwach świata. Żeby o nim opowiedzieć, trzeba zacząć od starcia Niemców z Algierią. W debiucie na MŚ ekipa z Afryki pokonała ówczesnych mistrzów Europy 2:1. Zespół naszpikowany takimi gwiazdami jak Paul Breitner, Karl-Heinz Rummenigge czy Uli Stielike w eliminacjach do tamtego mundialu wygrał wszystkie osiem meczów, notując bilans bramkowy 33-3. Niemcy z RFN byli przekonani, że festiwal strzelecki będą kontynuować w pierwszym meczu hiszpańskich mistrzostw. - Pierwsze siedem goli zadedykujemy naszym żonom, a ósmego gola naszym psom. A jeśli przegramy, to wskoczę w pierwszy pociąg do Monachium - mówił Jupp Derwall. Po sensacyjnej wpadce niemiecka prasa porównywała zespół Derwalla do tonącego "Titanica", a skompromitowany trener zastanawiał się, co zrobić, by chwilę po tej porażce rzeczywiście nie wracać do Niemiec.

W kolejnych meczach Algieria przegrała z Austrią i pokonała Chile 3:2. Po nich "Lisy Pustyni" mogły już tylko czekać na rozstrzygnięcie ostatniego meczu grupy, w którym RFN zmierzyło się z Austrią. Remis lub wygrana Austrii dawały Algierii awans, wygrana RFN-u co najmniej trzema bramkami - również. Rewelację z Afryki eliminowało tylko jedno- lub dwubramkowe zwycięstwo Niemców.

Gracze RFN objęli prowadzenie po golu Horsta Hrubescha już w 10. minucie i właśnie wtedy mecz właściwie się skończył. Gra obu zespołów polegała już tylko na podawaniu piłki do siebie, nie było nawet prób ataków, strzałów, sprintów, dośrodkowań. Piłkarze nie postarali się nawet, aby zachować pozory.

Komentujący mecz dla niemieckiej stacji ARD Eberhard Stanjek mówił: "To, co tutaj się dzieje, to hańba, która nie ma nic wspólnego z piłką nożną. Możecie mówić, co chcecie, ale nic nie usprawiedliwia tego zachowania". Z kolei komentator austriacki w ramach protestu nie mówił nic przez ostatnie pół godziny meczu. Były reprezentant Niemiec Willi Schulz nazwał swoich rodaków gangsterami.

Kibice na stadionie byli wściekli. Hiszpanie krzyczeli do piłkarzy "Wynocha!", Algierczycy machali w kierunku boiska banknotami i jej palili, zdegustowani byli też sami Niemcy i Austriacy. Jeden z kibiców RFN spalił nawet narodową flagę.

Kto się boi Belgii?

Czy podobne obrazki możemy zobaczyć w czwartek w Recife? - Nie będę telefonował do Joachima Loewa - powiedział Klinsmann zaraz po meczu USA z Portugalią. Trener amerykańskiej kadry, który w 2006 roku był selekcjonerem reprezentacji Niemiec, a Loew pracował jako jego asystent, zapewnia, że za cel stawia sobie pokonanie drużyny rodaków i przyjaciela. - USA zawsze daje z siebie wszystko. Taka jest mentalność mojego zespołu i ona się nie zmieni. Jogi wykonuje swoją pracę, a ja swoją. Tutaj nie ma miejsca na sentymenty i przyjaźnie, mundial to biznes - przekonuje Klinsmann.

Klinsmann do Loewa nie zadzwoni, a co zrobi Loew? Na razie trenera niemieckiej kadry o mecz z USA dziennikarze nie pytali, bo nie mieli okazji. Klinsmann znalazł się w trudniejszej sytuacji, bo to bezpośrednio po występie jego drużyny okazało się, że w spotkaniu USA z Niemcami obu stronom może zależeć na remisie. Dlatego konferencję prasową po meczu USA - Portugalia zdominowały pytania o mecz "Jankesów" z Niemcami.

Przy typowanym powszechnie remisie (bukmacherzy płacą za taki wynik mniej niż za remis w każdym innym meczu MŚ - kurs 2,5 oferują William Hill i polska Fortuna, 2,65 wystawia bwin.com) w tym starciu grupę G wygraliby Niemcy, a Amerykanie awansowaliby do 1/8 finału z drugiego miejsca. Wtedy zespół Klinsmanna o ćwierćfinał walczyłby z Belgią, a Niemcy z Rosją, Algierią albo Koreą Południową.

Szukając nadziei na to, że pięknego mundialu ekipy Niemiec i USA nie zepsują układem, niemieckie media przekonują, że Amerykanie na pewno będą chcieli uniknąć starcia z Belgami. I cytują Matsa Hummelsa, który też twierdzi, że grupę lepiej wygrać. - Granie na remis byłoby szalone. Jestem przekonany, że zagramy z takim nastawieniem na zwycięstwo, jak przeciw Portugalii - mówi obrońca kadry Loewa.

Trzymamy za słowo, bo nie chcielibyśmy śledzić rozczarowania np. świetnych zawodników z Ghany, jeśli w ostatnim meczu pokonają Portugalię, ale nie awansują do 1/8 finału przez niesportową postawę rywali z Niemiec i USA.

W 1982 roku Algieria po meczu RFN - Austria złożyła protest, ale - jak to zwykle bywa w takich sytuacjach - z braku dowodów został on odrzucony. Efekt był jedynie taki, że od następnego mundialu wprowadzono zasadę, że ostatnie mecze grupowe muszą być rozgrywane w tym samym czasie.

Niestety, w dobie błyskawicznego przepływu informacji to żadne utrudnienie dla tych, którzy chcą zawierać układy. Ta zasada obowiązywała przecież na Euro 2004 i pamiętamy, że nic nie dała, bo zawodnicy Szwecji i Danii doskonale wiedzieli, co działo się w równolegle toczonym starciu Włochów z Bułgarami.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.