Mundial pod choinką. Futbolowy kalendarz przewrócony do góry nogami

Mundial nie zostanie rozegrany w czerwcu i lipcu, tylko między 15 listopada 2022 a 15 stycznia 2023. W grudniu pogoda w Katarze jest najlepsza, średnie temperatury wynoszą 25 st. Celsjusza. Idealne warunki do gry w piłkę - powiedział wczoraj we francuskim radiu Jérčme Valcke, sekretarz generalny FIFA.

Teoretycznie to nic nowego, od miesięcy władze futbolu zapowiadały, że turniej nie odbędzie się latem. W czerwcu i lipcu temperatury w Katarze dochodzą do 50 st. C, rozgrywanie meczów byłoby szkodliwe dla zdrowia sportowców. Gospodarze zamierzali zamontować na stadionach nowoczesne systemy chłodzące obniżające temperaturę do 30 st., ale wszystkich problemów nie byli w stanie rozwiązać. Większość czasu piłkarze i kibice spędzają bowiem poza stadionami. - Jeśli mundial ma być imprezą dla kibiców, nie może się odbyć w czerwcu czy lipcu. Da się ochłodzić stadiony, ale nie da się obniżyć temperatury w całym kraju - argumentował szef FIFA Sepp Blatter.

Światowa federacja zaczęła się zajmować klimatem w Zatoce Perskiej dopiero po obdarowaniu Kataru mundialem. Wybór odbył się w atmosferze oskarżeń o korupcję, według "France Football" Katarczycy płacili działaczom 1,5 mln dol. za głos. Mimo skandalu FIFA nie chciała słyszeć o powtórzeniu głosowania, uparła się, że MŚ zorganizuje dwumilionowy kraik bez żadnych tradycji piłkarskich.

Zobacz wideo

Plany przeniesienia imprezy na zimę były od początku mocno krytykowane przez szefów europejskich lig. Prezes Bundesligi Christian Seifert narzekał, że FIFA ignoruje interesy klubów, szef angielskiej Premier League Richard Scudamore - że to wywoła chaos w światowym futbolu. - Od 150 lat dostosowywaliśmy się do angielskiego kalendarza, teraz wy możecie się dostosować do nas. Przez całe życie kopałem piłkę w śniegu i deszczu - przez wasz kalendarz. Możecie go zmienić na miesiąc - mówił Anglikom szef UEFA Michel Platini, jeden z głównych popleczników katarskiej kandydatury.

Ale zmiana terminu rozgrywania MŚ faktycznie zatrzęsłaby europejskim futbolem. Przewrócone do góry nogami zostałby nie tylko rozgrywki 2022/23, ale też wcześniejsze - piłkarze mieliby skończyć szybciej, by wcześniej zacząć sezon mundialowy. Żeby rozegrać fazę grupową Ligi Mistrzów przed startem MŚ, pierwsze mecze musiałby się odbyć w wakacje - dziś w lipcu i sierpniu trwa okres transferowy, dopiero po jego zakończeniu upływa termin zgłaszania zawodników do fazy grupowej LM. Największa impreza wpłynęłaby także na zimowe zakupy, które zaczęłyby się tuż po jej zakończeniu. Ligi musiałyby przerwać rozgrywki na prawie dwa miesiące (przed turniejem muszą się jeszcze odbyć zgrupowania). Piłkarze powołani do reprezentacji pojechaliby do Kataru, a ci nienadający się do kadry oraz zawodnicy z krajów, które nie zakwalifikują się na MŚ, w środku sezonu zostaliby wysłani na przymusowy urlop.

Dziś wydaje się jednak, że szefowie lig nic nie wskórają, zresztą nie wszystkim zamiary FIFA się nie podobają. - Od dawna mówiłem, że rozegranie tego mundialu latem nie jest najlepszym pomysłem - mówił wczoraj prezes holenderskiej federacji Michael van Praag. Wcześniej za przeniesieniem imprezy opowiedział się m.in. Greg Dyke, szef angielskiego futbolu. Od kilku miesięcy trwa też dyskusja nad zmianą piłkarskiego kalendarza. Mundial w Katarze miałby być do tego świetną okazją. - W Niemczech, Anglii, we Francji i w innych krajach lato to najlepszy czas na grę. A my wtedy odpoczywamy. Gramy natomiast w zimnie i śniegu, w warunkach nieprzyjaznych dla kibiców i piłkarzy. To nielogiczne - mówił Karl-Heinz Rummenigge, prezes Bayernu i Europejskiego Stowarzyszenia Klubów, jeden z najbardziej wpływowych ludzi w europejskim futbolu. - Czerwiec to najlepszy czas na grę w piłkę, a poza latami, w których rozgrywane są mistrzostwa Europy i świata, jest praktycznie niewykorzystywany - mówił sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino.

Niedługo po wywiadzie sekretarza generalnego FIFA wiceprezes światowej federacji Jim Boyce powiedział, że jest zszokowany jego słowami, bo decyzji jeszcze nie podjęto. Praca nad kalendarzem trwa, wszystko rozstrzygnie się dopiero w grudniu, po głosowaniu Komitetu Wykonawczego. Jeśli jednak Valcke i Blatter mówią publicznie, że mundial odbędzie się zimą, trudno sobie wyobrazić, by zdarzyło się inaczej.

W FIFA usłyszeliśmy, że dokładne terminy naprawdę nie są jeszcze znane. Wiadomo natomiast, że mundial nie zostanie rozegrany w styczniu 2022 r., bo Blatter obiecał szefowi MKOl Thomasowi Bachowi, że nie zorganizuje imprezy tuż przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi (gospodarza poznamy w 2015 r.). Mało prawdopodobne również, by piłkarze grali na przełomie roku, w czasie świąt. Angielscy dziennikarze twierdzą, że MŚ mogłyby się zacząć 18 listopada i skończyć 18 grudnia 2022. Finał odbyłby się w dniu katarskiego święta narodowego.

Przeniesienie MŚ może jednak wpędzić FIFA w kłopoty. Zapraszając kraje do przetargu, światowa organizacja wymagała, by impreza odbyła się latem. Australia, która przegrała wyścig o mundial w 2022 r., grozi, że jeśli mundial zostanie przeniesiony, będzie domagała się odszkodowania, bo FIFA złamie zasady, które same ustaliła. Australijczycy na przygotowanie kandydatury wydali 30 mln euro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.