Jesień 2000 roku:
Pogoń mistrzem jesieni. W klubie pracują m.in. Janusz Wójcik, trener Edrward Lorens, a głównym udziałowcem spółki jest firma Mat-Trade. Jej właściciel to Turek Sabri Bekdas. Obiecuje złote góry, wielki klub. W zamian - w dzierżawę - chce tereny działkowe wokół stadionu, na których zamierza wybudować park rozrywki, centrum handlowe, hipermarket..... Na trybunach komplet widzów na każdym spotkaniu, wspaniała atmosfera, oprawa. Drużyna gra dobrze, sezon kończy na drugim miejscu. Wicemistrzostwo Polski jest największym sukcesem w historii klubu, powtórką z 1987 roku.
Jesień 2001 roku:
W podzielonej lidze Pogoń, jako pierwsza w swojej grupie, zapewnia sobie awans do czołowej ósemki, która wiosną ma walczyć o mistrzostwo i puchary. Za sobą ma już jednak kompromitację w Pucharze UEFA (wyeliminowana przez klub z Islandii). Bekdas upomina się o działki, ale władze miasta pozostają niewzruszone, twardo nie chcą spełnić warunków Turka. Klub zaczyna mieć olbrzymie kłopoty finansowe. Nie ma pieniędzy na nic. Obrażony Bekdas przestaje płacić, ogłasza, że chce sprzedać udziały w klubie, skoro miasto nie da mu działek. Wiosną Pogoń nie odgrywa w lidze żadnej roli. Kończy sezon na ostatnim, ósmym miejscu. Zaczyna się "dogorywanie".
Jesień 2002 roku:
Po jedenastu kolejkach Pogoń jest ostatnia w tabeli. Ma pięć punktów (wygrana z KSZO 4:1 oraz remisy 0:0 z Legią i GKS). Od czerwca właścicielem zespołu jest Les Gondor, a nową drużynę, od podstaw, ma budować były sędzia Piotr Werner... Gondor zgodził się odkupić udziały od Bekdasa za 16 milionów złotych, na razie zapłacił sześć. Jeśli do końca roku nie wpłaci reszty, sześć milionów przepada, a udziały wracają w ręce Bekdasa. W klubie pieniędzy jak nie było, tak nie ma. W ubiegłym tygodniu - jakoś tak się dziwnie składa, że tuż przed wyborami samorządowymi - obecny prezydent, ubiegający się teraz o reelekcję, Edmund Runowicz, podpisuje zgodę na dzierżawę działek.... Ale i tak będzie musiał zatwierdzić ją nowy prezydent.
Gondor nie płaci, bo nie ma z czego. Klub żyje z tego, co dostaje z Canal +. Pieniądze są niewielkie, a trener Jerzy Wyrobek, który po kilku kolejkach zastąpił Albina Mikulskiego (według słów Wernera Mikulski miał pracować przynajmniej trzy lata) nic nie może zdziałać. Kraje tak, jaki ma materiał. I widać, że to raczej flanela niż jedwab...
Jesień 2003 roku:
Środek tabeli w drugiej lidze? To najczarniejszy scenariusz, ale i coraz bardziej prawdopodobny. Pogoń się stacza po równi pochyłej z coraz większą prędkością...
Współpraca: Mariusz Kotowski
Do pracy w I lidze wrócił trener Włodzimierz Małowiejski. I poprowadził KSZO do pierwszego od siedmiu kolejek zwycięstwa. I to z nie byle kim - dotychczasowym liderem ekstraklasy, Odrą Wodzisław. Zmiana szkoleniowca w Ostrowcu łatwa była do przewidzenia. Kto następny? W Amice ziemia chyba zaczyna palić się pod nogami Mirosława Jabłońskiego, a i działacze Widzewa, choć wiedzą, że z "próżnego, to i Franciszek Smuda nie naleje", mogą w końcu stracić cierpliwość. Niwykluczone, że już dzisiaj ze stanowiskiem pożegna się Czesław Jakołcewicz z Lecha, a po rundzie jesiennej - Janusz Białek (Polonia).
"W wyniku zdarzenia na stadionie Legii dwie osoby zostały zatrzymane, a trzy ukarane mandatami. Interweniowały trzy pododdziały policji. Nasze straty są niewielkie: jedna uszkodzona tarcza ochronna, jeden uszkodzony kask i jedna utracona pałka. Według naszych danych nikt nie odniósł obrażeń" - zastępca rzecznika prasowego Komendanta Stołecznego Policji, Krzysztof Hajdas po awanturach na meczu Legia - Widzew.
Myślałem, że po tym, jak w Jaworznie wywieszony został transparent "Al-Kaida", nic głupszego na polskich stadionach nie zostanie wymyślonego. Zostało. Za transparent "Arbeit macht frei" ci, którzy to przygotowali i wywiesili, dostają tytuł kretynów sezonu.
11 - po tylu kolejkach mistrz Polski Legia Warszawa, po raz pierwszy sezonie, zajmuje w tabeli miejsce, na którym zakończył poprzednie rozgrywki.