FIFA ogłosiła kalendarz gier. Europejskie kluby protestują

Czołowe kluby Europy się burzą, piłkarze i trenerzy domagają się zmian, a Karl-Heinz Rummenigge wzywa do rewolucji. Powód? Sierpniowy termin meczów towarzyskich, tradycyjnie zarządzony przez FIFA, który kompletnie nie pasuje nikomu.

Dyskutuj z ludźmi, nie z nickami. Nie bądź anonimowy na Facebook.com/Sportpl ?

Na tydzień przed pierwszym meczem z FC Zurich w eliminacjach Ligi Mistrzów Bayern Monachium traci niemal cały podstawowy skład. Josep Guardiola, opiekun Barcelony, nawet nie widział na treningu sprowadzonego przed sezonem za 26 milionów euro Alexisa Sancheza. Do czwartku nie zobaczy też ośmiu reprezentantów Hiszpanii, których musiał puścić na zgrupowanie reprezentacji. Wszystko przez sierpniowe mecze towarzyskie. W środę, 10. sierpnia odbędzie się 50 spotkań towarzyskich, w tym Niemcy - Brazylia, Włochy - Hiszpania, Anglia - Holandia i USA - Meksyk.

- To przegrana walka. Nie wygramy z krajowymi federacjami - mówił niedawno.

Zgodnie z zaleceniami FIFA kluby muszą zwolnić swoich piłkarzy co najmniej 48 godzin przed meczem towarzyskim. A mecz towarzyski to rzecz święta. Czteroletni kalendarz gier, układany przez światową centralę, jest nie do ruszenia. A piłkarze są stawiani między lojalnością wobec klubu, który im płaci, a reprezentacją.

- To jest nie do zaakceptowania, potrzebne są natychmiastowe zmiany - przekonuje Theo van Seggelen, sekretarz generalny FIFPro - Międzynarodowej Federacji Piłkarzy Zawodowych.

Karl-Heinz Rummenigge, prezes Europejskiego Zrzeszenia Klubowego (ECA), skupiającego ponad 140 drużyn klubowych z całego kontynentu, wezwał do "rewolucji", która miałaby uczynić futbol "bardziej demokratycznym".

- Za długo na lekceważono! Musimy coś z tym zrobić - mówi Umberto Gandini, wiceprezes ECA i dyrektor AC Milan. - Zlikwidowanie sierpniowych meczów towarzyskich byłoby gestem dobrej woli ze strony FIFA i udowodniłoby, że centrala rozumie nasze potrzeby. Tym bardziej, że te mecze towarzyskie nie mają wartości szkoleniowych, a służą wyłącznie generowaniu zysków.

Niezadowoleni są nawet narodowi selekcjonerzy. - Termin sierpniowy jest bardzo ciężki. Nie pasuje ani moim piłkarzom, ani mi - stwierdził trener reprezentacji Anglii, Fabio Capello.

- Nie wydaje mi się, by był to najlepszy sposób przygotowań reprezentacji - wtóruje selekcjoner Francuzów, Laurent Blanc.

- Będziemy rozmawiać ze wszystkimi zainteresowanymi stronami - przekonują działacze FIFA. Ale jakiekolwiek zmiany będą możliwe dopiero w terminarzu na lata 2015-2018.

FIFPro ostro o Klubie Kokosa ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA