Jacek Cyzio to były zawodnik m.in. Pogoni Szczecin i Legii Warszawa, z którą w sezonie 1989/90 zdobył Puchar Polski. Cyzio, jak tysiące innych Polaków, niestety zaraził się koronawirusem. Jak były napastnik dowiedział się o tym, że jest chory?
- Przypadkowo. Nie miałem żadnych objawów, ale w jednej przychodni, z którą mam kontakt, dyrekcja zaproponowała badanie, więc stwierdziłem: dlaczego nie? Na wszelki wypadek chciałem się sprawdzić i wyszło, że wynik jest pozytywny. Siedzę w domu od 10 dni. Zupełny przypadek, bo nigdzie bym się nie zgłaszał, nie szukał pomocy, gdyż nic nie czułem. No ale badali pracowników biurowych i ja się też na te badania załapałem. Dzięki temu, że to wykryli, siedzę w domu i nikogo nie zarażam. Natomiast takich ludzi jak ja, którzy przechodzą to bezobjawowo, jest w Polsce mnóstwo - powiedział Cyzio w rozmowie z portalem Weszło.com.
Były zawodnik m.in. Legii został odesłany na przymusową kwarantannę domową. - Po tym czasie miałem mieć zrobione dwa wymazy, aby potwierdzić całkowite wyleczenie. Po zrobieniu pierwszego okazało się, że moja próbka gdzieś zaginęła i trzeba było to powtórzyć. W tej sytuacji tydzień później zrobiono mi zarówno ten drugi jak i trzeci wymaz i na szczęście oba okazały się ujemne. Nie mam pretensji do Sanepidu o zagubienie mojej próbki, bo zdaję sobie sprawę, że obecnie mamy z tym „kocioł” i w takim natłoku takie rzeczy mogą się zdarzyć. Sanepid pruszkowski, bo jestem w jego „rewirze”, poza tym jednym potknięciem, stanął na wysokości zadania - mówi teraz Cyzio w rozmowie z portalem Polsatsport.pl.
- Cieszę się, że po tej ponad trzytygodniowej izolacji nareszcie mogę wyjść z żoną na spacer. Gdybym musiał siedzieć w domu i dalej odbywać tę izolację czy kwarantannę, to nie byłoby z tym żadnego problemu. Na szczęście najgorsze już za mną - dodaje.
Czytaj też:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .