Klub uważa, że testy dla piłkarzy są nieetyczne. "Nie ma ich dla medyków"

Zawodnicy i trenerzy drugoligowego Racingu Santander są przeciwni masowym testom dla piłkarzy. Uważają, że to nieetyczne, bo "nie ma wystarczającej liczby testów dla medyków lub pracowników supermarketów". Zapominają jednak o pozostałych pracownikach klubów, którzy z powodu zawieszenia rozgrywek tracą pracę.

Hiszpańskie władze chcą, by rozgrywki La Liga i niższych lig zostały wznowione na przełomie maja i czerwca. Szef stowarzyszenia lekarzy klubów piłkarskich Rafael Ramos przekazał w czwartek na antenie radia COPE, że w najbliższych wtorek 28 kwietnia mają zostać zorganizowane testy dla wszystkich piłkarzy. Dodał, że testy będą powtarzane co trzy-cztery dni, a dopiero po nich drużyny wrócą do treningów. Przeciwko temu pomysłowi protestują zawodnicy, trenerzy i dyrektorzy drugoligowego Racingu Santander. Przekonują, że jest to nieetyczne.

Zobacz wideo

Racing Santander: Testy dla piłkarzy są nieetyczne

- Nie ma wystarczającej liczby testów dla tych, którzy pracują na pierwszej linii walki z pandemią. Nie ma ich dla pracowników ochrony zdrowia, sił bezpieczeństwa, farmaceutów, pracowników supermarketów i kierowców - wskazują w oświadczeniu. I dodają: "Przy ponad 22 tys. zmarłych w Hiszpanii z powodu koronawirusa uważamy, że futbol powinien pozostać w tle". Pracownicy Racingu zapewniają, że ich oświadczenie nie ma związku z aktualną sytuacją w tabeli. Zapewniają, że chcą grać, ale tylko wtedy, gdy będzie to bezpieczne. Klub z północy Hiszpanii jest na ostatnim miejscu w drugiej lidze. Do bezpiecznej pozycji gwarantującej utrzymanie traci siedem punktów.

Rafael Ramos poinformował, że pomysł testowania piłkarzy musi jeszcze zostać zatwierdzony przez hiszpańskiego ministra zdrowia, który kontroluje także prywatne testy na koronawirusa.

Co z pracownikami klubów?

Wszyscy piłkarze Racingu opublikowali to oświadczenie na swoich kontach na Twitterze. - Decyzja zespołu o testach była jednomyślna. Są ludzie, którzy potrzebują ich bardziej niż my. Testy musiałyby zostać wykonane, gdy trenujemy jako grupa, nie teraz. Jeśli nie wiesz, kiedy zamierzasz trenować, nie ma sensu robić testu 28 kwietnia - powiedział kapitan Ivan Crespo na antenie radia COPE. Piłkarze Racingu uważają, że wykonywanie testów na zawodnikach jest dziś nieetyczne. Nie wytłumaczyli jednak, co z innymi pracownikami hiszpańskich klubów, którzy z powodu zawieszenia rozgrywek tracą pracę.

Już w połowie marca szef LaLiga Javier Tebas apelował do 42 klubów pierwszej i drugiej ligi hiszpańskiej, by przeprowadzali testy swoim zawodnikom. Innego zdania był Luis Rubiales, prezes Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej. - Przeprowadzanie testów u piłkarzy jest nie na miejscu, bo potrzebują ich inni. Dla zawodnika pozytywny wynik, jeśli nie ma objawów, oznacza tylko kwarantannę w domu. To niepatriotyczne, bo są w tym kraju ludzie, którzy bardziej potrzebują tych testów niż piłkarze - mówił Rubiales na konferencji prasowej. 

Gwiazdy sceptyczne co do powrotu na boiska

Gareth Bale z Realu Madryt uważa, że Hiszpanie nie powinni się śpieszyć z powrotem na boiska. - Wszyscy chcemy grać, ale najważniejsze jest to, żeby było bezpiecznie. Nie chcemy wracać zbyt wcześnie. Trzeba zrobić wszystko, by uniknąć drugiej fali tego wirusa - powiedział Bale cytowany prze BT Sports. Sceptyczny jest także Sergio Busquets z Barcelony. - Przypuszczam, że możliwe jest trenowanie bez zbliżania się do innych zawodników czy wzięcie prysznica w domu, ale mecze i podróżowanie wydają mi się w tym momencie trudne do zrealizowania - przyznał Busquets na antenie radia COPE.

Przeczytaj też:

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .

Więcej o: