Były reprezentant Polski złamał zasady izolacji. Ktoś wezwał policję. "W pracy byłem"

Adrian Mierzejewski złamał zasady izolacji nałożone przez polski rząd i został upomniany podczas treningu na boisku w Olsztynie. - Chciał poczuć piłkę, wyszedł sam na boisko. Ktoś z osiedla zadzwonił po policję - powiedział Daniel Kaniewski dla portalu sportowefakty.pl.

Adrian Mierzejewski obecnie jest piłkarzem Chongqing Lifan. Ze względu na pandemię koronawirusa liga chińska wciąż nie wystartowała, a wielu sportowców ma olbrzymie problemy z treningami. Były pomocnik reprezentacji Polski przekonał się o tym na własnej skórze w Olsztynie, kiedy chciał odbyć trening na jednym z boisk. 

Zobacz wideo Koronawirus dotarł tam na samym końcu. Diouf: Na ulicach wojsko. Mandaty? Czasami biją ludzi

Kulisy złamania izolacji przez Adriana Mierzejewskiego

Daniel Kaniewski, menedżer sportowy w rozmowie z portalem sportowefakty.pl postanowił zdradzić szczegóły całego zdarzenia. - Chciał poczuć piłkę, wyszedł sam na boisko. Ktoś z osiedla zadzwonił po policję. Piłkarze robią wszystko, żeby być w formie i nie złapać kontuzji po powrocie do gry - powiedział menedżer. 

Według policji Mierzejewski złamał zasady izolacji nałożone przez polski rząd. Sam piłkarz również odniósł się do całej sytuacji na swoim koncie na Twitterze: - Mandatu nie dostałem, chwile pogadaliśmy (zachowany dystans 2,5 metra). Trudniej spotkać kogoś na pełnowymiarowym boisku niż na zakupach, ale ok. W pracy byłem - napisał pomocnik.

Adrian Mierzejewski zagrał w reprezentacji Polski 41 razy. W przeszłości bronił barw m.in. takich klubów jak Polonia Warszawa, Trabzonspor, Al-Nassr i Sydney FC.

Przeczytaj także:

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .

Więcej o:
Copyright © Agora SA