17:00 - to w ostatnich dniach dla obywateli Serbii godzina, po której nie wolno im opuszczać domów. Serbski rząd wprowadził godzinę policyjną po to, by maksymalnie ograniczyć kontakty społeczne. Takie ograniczenie wynika oczywiście z panującej na świecie pandemii koronawirusa.
Mimo godziny policyjnej i szeregu zakazów, wiele osób wciąż się do nich nie stosuje. Jedną z takich osób jest były piłkarz Legii Warszawa, Aleksandar Prijović. Zawodnik, który obecnie występuje w saudyjskim zespole Al-Ittihad, w piątek został przyłapany w jednej z hotelowych kawiarni w Belgradzie. Przebywał w niej z żoną i przyjacielem. Poza nimi w lokalu znajdowało się około 15 osób.
Gdy odpowiednie służby dowiedziały się o zgromadzeniu tylu osób w jednym miejscu, błyskawicznie zjawiły się na miejscu i aresztowały wszystkich gości kawiarni, łącznie z Prijoviciem i jego żoną. Piłkarza czekają spore problemy. W Serbii za złamanie godziny policyjnej i nie stosowanie się do nakazów wynikających ze stanu wyjątkowego, grozi kara pozbawienia wolności.
Nieodpowiedzialne zachowanie Prijovicia, który w latach 2017-2019 był piłkarzem Legii, nie jest pierwszym przypadkiem złamania przepisów przez serbskiego piłkarza. Wcześniej zakazy złamał także Luka Jović. Gracz Realu Madryt podczas 14-dniowej kwarantanny po przylocie z Hiszpanii, na ulicach Belgradu świętował urodziny swojej dziewczyny.