Argentyński napastnik kilka tygodni temu wywalczył tytuł mistrza kraju w barwach Boca Juniors, zdobywając decydującą bramkę na 1:0 w ostatniej kolejce sezonu. 36-letni napastnik obecnie przebywa w domu na kwarantannie ze względu na pandemię koronawirusa i obserwuje to, co się dzieje na całym świecie.
Tevez, cytowany przez portal olecom.ar, jest bardzo przejęty kryzysem epidemiczym. - Musimy być wdzięczni, że jesteśmy zdrowi i komunikujemy się. Postawmy się na miejscu innych ludzi, którzy nie mogą uściskać osoby, która ma wirusa, gorączkę, drży, przeżywa ciężkie chwile, ma syna lub ojca i nie może go dotknąć. To pie***ony wirus. Wszyscy chcemy pomóc. Musimy skupić się na naszych rodzicach i dziadkach, którzy są bardzo zagrożeni. Bardziej boje się o nich. Nie wiemy, skąd pochodzi koronawirus i jak można się nim zarazić - powiedział Argentyńczyk.
W dalszej części rozmowy z argentyńskimi mediami napastnik Boca Juniors mówi, że sytuacja materialna wielu piłkarzy pozwoliłaby im nie grać w piłkę pół roku albo i jeden rok. - Nie znajduje się w tej sytuacji, że muszę rano o 6 wyjść z domu i pracować do 7 wieczorem, aby nakarmić rodzinę. W obecnej sytuacji musimy pomagać innym. Łatwo jest nam rozmawiać o tym w domu, gdy wiesz, że masze jedzenie dla swoich dzieci. Jednak niektórzy ludzie są zdesperowani i nie mogą opuszczać swoich domów. Musimy wspierać ich. Mamy nadzieję, że świat będzie bardziej pomocny. Zdajemy sobie sprawę, że wszyscy są tacy sami - dodał Tevez.
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a