Chiny podjęły decyzję o ponownym zamknięciu granic ze względu na nagły przyrost zakażeń koronawirusem parę dni temu. Wtedy zawodnicy tamtejszej piłkarskiej ligi stanęli przed wyborem - pozostać w swoich krajach, czy opuścić je, próbując wrócić do swoich klubów? Z pewnością większość wolała tę drugą opcję, ale nie wszyscy zdążyli ją wybrać.
Kilku z nich udało się to zrobić w ostatniej chwili. Jak podaje "France Football", w tym gronie byli m.in. reprezentanci Brazylii Hulk i Oscar. Zawodnicy Shanghai SIPG odlecieli do Chin prywatnym, luksusowym samolotem na jedenaście minut przed zamknięciem granic. Przejdą 14-dniową kwarantannę. Innym, w tym ich rodakowi Paulinho, czy Marko Arnautoviciowi z Austrii nie udało się wrócić do azjatyckiego kraju.
Chinese Super League miała rozpocząć nowy sezon pod koniec lutego, ale data pozostaje w zawieszeniu ze względu na sytuację epidemii. Niedawno potwierdzono, że koronawirusem zakażony jest jeden z zawodników CSL - Marouane Fellaini. Według lokalnych mediów niektóre kluby zaczęły już wznawiać treningi, a większość ma to zrobić do końca marca.