Wichniarek: Jeśli ktoś nie jest w stanie przeżyć za 10 tys. złotych, to mamy problem

Trwa dyskusja dotycząca możliwego obcięcia zarobków piłkarzy w ekstraklasie. Artur Wichniarek, będący gościem programu "Cafe Futbol" przyznał, że nie rozumie zawodników, sprzeciwiających się pomysłom proponowanym przez PZPN.

Kluby mogą obniżyć wynagrodzenia piłkarzy o 50 procent, ale do sumy nie niższej niż 10 tysięcy złotych brutto w przypadku umów o pracę lub umów cywilnoprawnych dla zawodników nieprowadzących działalności gospodarczej oraz do 10 tys. zł netto dla piłkarzy rozliczających się z klubami na podstawie faktury VAT - taką decyzję ogłosiła w piątek rada nadzorcza ekstraklasy.

Zobacz wideo Prezes Wisły Kraków tłumaczy zagrożenia wynikające z planu dokończenia ekstraklasy

Wichniarek: Jeśli ktoś nie jest w stanie przeżyć za 10 tysięcy złotych, to mamy problem

Spotkała się ona z krytyką ze strony piłkarzy, z którą nie zgadzał się Artur Wichniarek. - Myślę, że zawodnicy mają środki, by przez cztery miesiące przeżyć nawet za część swoich zarobków. Zrzeczenie się ich pozwoli na brak zwolnień wśród tych pracowników klubów, którzy de facto na nich pracują - podkreślił Wichniarek, będący gościem programu "Cafe Futbol".

- Słyszałem Ebiego Smolarka, który przyznawał, ze zawodnicy mają do opłacenia swoje rachunki. Wydaje mi się, że jeśli ktoś za to minimalne 10 tysięcy złotych nie jest w stanie przeżyć do końca miesiąca, to mamy problem. Piłkarze muszą w końcu zrozumieć, że są ludzie, którzy wykonują nadal swoją pracę z narażeniem swojego zdrowia i życia za dużo niższe stawki, a nie są nawet pewni, czy nie stracą za chwilę pracy - dodał Wichniarek. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA