Sytuacja na rynku transferowym jest trudna. Kluby wciąż nie wiedzą, co dalej. Niemal wszystkie ligi w Europie są zawieszone, szanse na ich dokończenie są małe, a straty finansowe duże. Obecna sytuacja nie wpływa dobrze na rozmowy transferowe, ale kluby wciąż obserwują i pytają o nowych zawodników. Wśród nich jest Michał Karbownik, 19-latek z Legii Warszawa, który w tym sezonie zrobił furorę w drużynie Aleksandara Vukovicia.
- Zainteresowanie Michałem Karbownikiem nie jest mniejsze. Kluby pytają, ale mają teraz ważniejsze rzeczy na głowie. Myślę, że w maju, czerwcu temat transferów znów ruszy. Michał jest na listach wielu klubów, to mogę potwierdzić, ale na tę chwilę nie znam odpowiedzi na pytanie, co z jego przyszłością - mówi Sport.pl Mariusz Piekarski, menedżer piłkarza Legii.
Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Legii Warszawa przyznał w programie "Sekcja Piłkarska" w Sport.pl, że usiądzie do rozmów w sprawie Karbownika dopiero wtedy, gdy na stole będzie oferta powyżej 10 milionów euro. Czy przy ogólnoświatowym kryzysie taka cena wciąż jest realna? - W Polsce nie sprzedajemy piłkarzy za 50 milionów euro, więc uważam, że w kwestii ewentualnych transferów z ekstraklasy do mocniejszych lig niewiele się zmieni. Polscy zawodnicy mają określoną cenę. Nie przewiduję, że ona spadnie. Ale może się okazać, że zainteresowanych będzie mniej. Kluby w całej Europie będą miały problemy finansowe, więc transfery nie będą priorytetem - przewiduje Piekarski
- Plan na letnie okno transferowe był bardzo ciekawy. Pewne rzeczy i projekty były dogadane, pewne dopiero dopinaliśmy i ustalaliśmy szczegóły. I nagle wszystko stanęło. Sytuacja na świecie jest trudna i będzie miała wpływ również na transfery - dodaje były piłkarz, a obecnie menedżer piłkarski.
Michał Karbownik zagrał w tym sezonie w 19 meczach ekstraklasy, w których zaliczył 6 asyst. Grał na lewej obronie, choć sam woli występować w środku pola. Jego kontrakt z Legią Warszawa obowiązuje do 30 czerwca 2021 roku, Legia chce go przedłużyć.