West Ham nie będzie miał, gdzie grać po wznowieniu rozgrywek?

Jeżeli po wznowieniu rozgrywki Premier League wydłużą się do lipca, spory problem z graniem meczów u siebie może mieć West Ham United. Wszystko przez lekkoatletyczny mityng zaliczany do Diamentowej Ligi.

Pandemia koronawirusa storpedowała wszystkie rozgrywki sportowe na świecie. Angielska Premier League, choć pierwotnie zawieszona tylko do końca marca, teraz nie wznowi rozgrywek co najmniej do końca kwietnia. Na Wyspach głowią się, jak zdążyć z dokończeniem obecnego sezonu, gdyż zakończenie ligi w tym momencie, kosztowałoby kluby ogromne pieniądze. Wszystko przez utratę środków z telewizji.

Zobacz wideo Co z ekstraklasą? [SEKCJA PIŁKARSKA]

Najnowszym pomysłem Brytyjczyków ma być wznowienie ligi dopiero 1 czerwca i dokończenie jej w ciągu sześciu tygodni. To miałoby nie tylko uchronić kluby przed stratą pieniędzy, ale też pozwolić na rozpoczęcie kolejnego sezonu zgodnie z planem, czyli 8 sierpnia.

Mityng zamiast meczów Premier League?

Rozwiązanie, które wydłużyłoby rozgrywki do lipca, przysporzyłoby kłopotów West Hamowi United. Sporo wskazuje na to, że klub Łukasza Fabiańskiego nie mógłby latem rozgrywać meczów przed własną publicznością, czyli na Stadionie Olimpijskim w Londynie.

Wszystko przez mityng lekkoatletyczny, który zaliczany jest do Diamentowej Ligi. Ten w Londynie ma odbyć się w dniach 4-5 lipca. Chociaż West Ham United powołuje się na klauzulę w umowie z właścicielem stadionu, która daje im pierwszeństwo użytkowania, to Brytyjska Federacja Lekkoatletyczna stwierdziła w niedzielę, że w tym przypadku, to jej impreza będzie priorytetem.

- Nie mam wątpliwości, że to my mamy pierwszeństwo organizacji imprezy. Nikt nie uprzedzał nas o zmianach w letnim kalendarzu, a tym bardziej o jakichkolwiek meczach West Hamu United w tym czasie - powiedział prezes Brytyjskiej Federacji Lekkoatletycznej, Nic Coward, którego cytuje "The Times."

Dla lekkoatletycznej federacji mityng w Londynie jest najważniejszą imprezą w roku z powodów ekonomicznych. W ostatnich 12 miesiącach federacja zanotowała 825 tysięcy straty i brak zysku z mityngu na Stadionie Olimpijskim byłby dla nich potężnym ciosem.

"West Ham będzie mógł zagrać u siebie"

Obiekt miał ulec przekształceniu już pod koniec maja. Najpierw na mecz amerykańskiej ligi baseballu, a później na koncert rockowy. Oba wydarzenia miały mieć miejsce w czerwcu, jednak z uwagi na pandemię koronawirusa, stoją one pod dużym znakiem zapytania. Niepewność dotyczy również mityngu lekkoatletycznego. Zakładając jednak, że dojdzie on do skutku, organizatorzy do przystosowania stadionu będą potrzebowali około dwóch tygodni.

Biorąc pod uwagę opóźnienia w Premier League, konflikt interesów jest nieunikniony. Jak informuje "The Times", najważniejsze osoby w West Hamie United są przekonane, że pierwszeństwo otrzyma właśnie ich klub. Ich opinia oparta jest na zapewnieniu, które londyńczycy mieli otrzymać od zarządcy stadionu.

"Najważniejszy punkt zasady pierwszeństwa, którą zawarliśmy w umowie z zarządcą stadionu, jest to, że wszystkie mecze o stawkę West Hamu United będą miały pierwszeństwo przed jakąkolwiek działalnością, która odbywać się będzie w tym samym terminie. W związku z tym jasne jest, że jeżeli Premier League się wydłuży, to zespół będzie mógł rozgrywać mecze na swoim stadionie" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu klubu.

"Spotkały nas bardzo trudne okoliczności, dlatego w najbliższych dniach będziemy współpracować z oboma podmiotami, by uzyskać zadowalający kompromis. Na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o jakichkolwiek szczegółach" - to zaś stanowisko London Legacy Development Corporation, czyli zarządcy stadionu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.