Odkąd u Daniele Ruganiego i Blaise'a Matuidiego potwierdzono przypadki zakażenia koronawirusem, aż 121 osób w Juventusie zostało objętych kwarantanną. Włoski klub pozwolił jednak opuścić Turyn niektórym swoim piłkarzom, m.in. Higuainowi, Pjaniciowi i Khedirze. Rinaldo Romannelli, prawnik, który bada konsekwencje pandemii koronawirusa, nie mógł uwierzyć w decyzję władz Juventusu.
- Definicja "bliskiego kontaktu" podana przez ministerstwo obejmuje nawet uścisk dłoni czy przebywanie w tej samej zamkniętej przestrzeni. Dlatego przebywanie w tej samej szatni i trenowanie kwalifikuje się w niej. Z tego powodu członkowie drużyny Ruganiego powinni podlegać kwarantannie przez co najmniej 14 dni. Nie do 14 dni, bo nie ma żadnych opcji jej skrócenia w sytuacjach innych niż naprawdę wyjątkowe - podkreślił Romannelli w "Corriere dello Sport".
- Wyjątkowymi okolicznościami byliby pracownicy wojskowi powracający z zagranicy lub pracownicy służby zdrowia, którzy w nagłych wypadkach mogliby zostać odsunięci, gdyby nie stanowili żadnego zagrożenia dla siebie lub innych. Z pewnością nie dotyczy to piłkarzy - dodał włoski prawnik, wykluczając tłumaczenie Higuaina o konieczności wylotu do Argentyny do swojej matki, walczącej z rakiem.
- Fakt, że pozwolono im wyjechać zaledwie 7-8 dni po tym, gdy jeden z kolegów z drużyny miał wynik pozytywny sprawia, że jest to jeszcze dziwniejsze. Mam tylko nadzieję, że ci, którzy podjęli tę decyzję, dokładnie przeanalizowali sytuację, w tym wszelkie możliwe konsekwencje prawne - zakończył Włoch.