Dietmar Hopp podaje pierwsze możliwe terminy szczepionki na koronawirusa. "Badania są skomplikowane i drogie"

Jeszcze trzy tygodnie temu Bundeslidze groził paraliż rozgrywek przez kłótnie o Dietmara Hoppa. Teraz Hopp i jego firma pracująca nad szczepionką na koronawirusa są nadzieją w czasach paraliżu ligi przez pandemię. - Szczepionka może być gotowa jesienią - mówi właściciel Hoffenheim we "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

To było na początku marca i wydawało się wtedy arcyważne. Co się stanie z Bundesligą, jeśli kibice na wszystkich stadionach nadal będą obrażać Dietmara Hoppa? Czy lidze grozi paraliż przez nieustępliwość obu stron? 

Hopp bywa już na przeróbkach transparentów kibiców nie "Hurensohnem" ("sukinsyn"), a "Ehrensohnem" ("Ehre" to "honor", "zaszczyt", "szacunek"). Jego działalność charytatywna jest od dawna znana, miliony wydawane na badania naukowe w medycynie też nie były tajemnicą. Ale dopiero informacja o tym, że jedna z firm Hoppa, CureVac, pracuje nad szczepionką na koronawirusa i odmówiła Donaldowi Trumpowi, gdy proponował transakcję na wyłączność na rynek amerykański, na dobre zmieniła postrzeganie właściciela Hoffenheim.

Hopp: Badania nad lekami to zawsze niepewność. Mogą się np. opóźnić, jeśli badacze sami się zarażą

- Jeśli wszystko pójdzie dobrze, szczepionka może być gotowa jesienią - mówi Hopp w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung". - Badania to zawsze strefa niepewności. Dlatego są takie skomplikowane i drogie. Mogą się zdarzyć opóźnienia, jeśli np. badacze sami się zarażą. I są jeszcze długie procedury dopuszczenia leku. Dlatego to wszystko spekulacje: ja mówię, że możliwa jest szczepionka jesienią, ale opóźnienia też są możliwe. Opóźnienie do stycznia 2021 byłoby jeszcze do zniesienia. Opóźnienie do grudnia 2021 już nie - mówi Hopp. Zapowiada, że dzięki dofinansowaniom unijnym jego firma byłaby w stanie rozpocząć produkcję na bardzo szeroką skalę. Mowa jest o miliardach dawek.

Hopp nie chce komentować informacji o wspomnianej ofercie od administracji Trumpa. Mówi, że do niego bezpośrednio taka propozycja nie dotarła. Pojawiły się pogłoski medialne o takiej propozycji, więc firma CureVac odpowiedziała na pytania od mediów, że chce produkować szczepionkę dla wszystkich. Hopp prosi, żeby w ogóle nie mieszać spraw szczepionki i wojny z kibicami. - Nawet jeśli wyzwiska, a nawet życzenia śmierci bardzo mnie dotykają, nie mieszam tych spraw. Nie potrzebuję żadnej dodatkowej motywacji, żeby działać dla dobra ludzi.

Zobacz wideo Bundesliga. Hoffenheim - Bayern Monachium 0:6. Kibice Bayernu rozwiesili skandaliczny transparent. [ELEVEN SPORTS]

Hopp: Wszystko tak szybko się zmienia, że nawet eksperci medyczni zmieniają zdanie. I bardzo dobrze, że się do tego przyznają

Hopp jest za powołaniem piłkarskiego funduszu solidarności, który dałby zabezpieczenie finansowe łagodzące skutki takich kryzysów jak obecny. Chwali też niemiecki związek piłkarski i władze Bundesligi za to, że szukają sposobów na dokończenie sezonu i zapewnienie sobie następnej transzy pieniędzy z praw telewizyjnych i sponsorskich. Hopp przyznaje, że zmienił zdanie w tej sprawie. - Powiedziałem na początku, że nie podobają mi się mecze bez publiczności. Ale nie wiedziałem wtedy, ze jest zależność: nie rozegramy tych meczów - nie będzie pieniędzy od telewizji. Dlatego od razu się poprawiłem. Federacja i władze ligi odpowiadają teraz za 60 tysięcy miejsc pracy. Wszyscy mierzymy się teraz z wyzwaniem, przed jakim jeszcze nigdy nie stawaliśmy, ani w życiu zawodowym, ani prywatnym. Sytuacja ciągle się zmienia. Eksperci medyczni też muszą uaktualniać swoje stanowiska. I to świetnie o nich świadczy, że się przyznają do konieczności zmiany zdania. To buduje zaufanie - mówi Hopp.

I tłumaczy, że bez solidarności wszystkich, również piłkarzy, jeśli zajdzie potrzeba obniżenia uposażeń, nie da się znaleźć wyjścia z tego kryzysu. A jego jedynym pożytkiem dla świata futbolu może być kres gigantomanii i mnożenia rozgrywek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.