Real Madryt w żałobie. Syn Lorenzo Sanza: Nie zasłużył na taką śmierć

Synowie Lorenzo Sanza pożegnali zmarłego przez koronawirusa byłego prezesa Realu Madryt. - Nie zasłużył na taką śmierć, by odejść samotnie - powiedział Fernando Sanz cytowany przez portal 20minutos.es.

Były prezydent Realu Madryt - Lorenzo Sanz - do szpitala trafił dopiero po ośmiu dniach gorączkowania. Wcześniej odmawiał hospitalizacji, by nie przeciążać i tak zapracowanych szpitali. W niedzielę 76-latek zmarł. 

- Mój ojciec nie zasługiwał na to, by umrzeć samotnie. Straciliśmy go, a nawet nie mieliśmy okazji się z nim pożegnać. Liczę, że w niedalekiej przyszłości oddamy mu hołd, na jaki zasługuje. To ważne dla naszej rodziny, oraz Realu, który był jego drugą rodziną. To najsmutniejszy dzień w moim życiu - oświadczył jego syn Fernando Sanz cytowany przez portal 20minutos.es. Ojca pożegnał także drugi z synów - Lorenzo Sanz Junior. - Nie zasłużył na takie zakończenie. To był jeden z najbardziej odważnych, pracowitych i dobrych ludzi, jakiego poznałem.

Zobacz wideo Euro 2020 przełożone.

Lorenzo Sanz był prezydentem Realu Madryt przez pięć lat

Sanz był prezydentem Realu w latach 1995–2000. Ustąpił ze stanowiska, gdy przegrał wybory z Florentino Perezem, z którym pozostawał w bardzo dobrych relacjach. Podczas kadencji Sanza Królewscy dwa razy wygrali Puchar Europy, najpierw w 1998 roku, kiedy okazali się lepsi od Juventusu, a następnie w 2000 roku, ogrywając Valencię.

W Hiszpanii zarażonych kornawirusem jest ponad 25 tysięcy ludzi, a niemal dwa tysiące z nich zginęły.

Więcej o: