Właściciel Rakowa: Mamy plan, jak dokończyć sezon. Za trzy miesiące możemy się obudzić w innym kraju

- W czwartek jest wideokonferencja przedstawicieli Ekstraklasy i opowiem o naszym pomyśle na dokończenie rozgrywek. Nie jest odkrywczy, ale jest odważny. Storpedować może go niechęć innych klubów do dogrania sezonu, albo przypadek koronawirusa u piłkarza - mówi Sport.pl właściciel Rakowa Częstochowa.

– Mamy […] propozycję, którą konsultujemy, która jest bardzo ambitna, jednak możliwa do wprowadzenia – napisał właściciel Rakowa, Michał Świerczewski, w sobotę na Twitterze, w dyskusji o tym, czy w obecnych okolicznościach jest w ogóle sens rozważać dokończenie sezonu. Wspomniał też, że to rozwiązanie kosztowałoby około 20 mln zł, a „do realizacji potrzeba 3-4 tygodni”.

Zobacz wideo Euro 2020 przełożone.

– Na czym polega plan dokończenia rozgrywek, o którym wspomniałem na Twitterze? Uważam, że o szczegółach powinni się jako pierwsi dowiedzieć prezesi innych klubów ekstraklasy. A mamy takie spotkanie w najbliższym tygodniu, w formie wideokonferencji. To nawet nie tyle będzie narada prezesów, ile różnych przedstawicieli klubów, trenerów, którzy pracują nad zagadnieniami związanymi z powrotem do rozgrywek, powrotem do trenowania. Ja będę przedstawicielem Rakowa, bo uznaliśmy, że skoro mamy przedstawić nasz plan, to wypada, żebym zrobił to ja jako właściciel klubu. Nasz plan jest odważny, ale przy dużej mobilizacji możliwy do zrealizowania. Może jednak zostać storpedowany albo niechęcią innych klubów do grania, albo przypadkiem koronawirusa wśród piłkarzy – tłumaczy właściciel Rakowa.

Właściciel Rakowa: - Niektórzy są już na miejscach w tabeli, na których im zależało i to wpływa na ich nastawienie

- O tej niechęci do grania mówię nie bez powodu. Kontynuowanie rozgrywek nie jest do końca w interesie wszystkich klubów. Niektórzy są już na miejscach w tabeli, na których im zależało i to ma ogromny wpływ na ich nastawienie. My tego nastawienia nie podzielamy, mimo że Raków teoretycznie powinien być wśród tych klubów, którym nie zależy na dokończeniu sezonu. Co prawda jesteśmy dość wysoko w tabeli, jednak do utrzymania nam jeszcze daleko – mówi Michał Świerczewski. Raków jest teraz, na cztery kolejki przed końcem zasadniczej części sezonu, na dziewiątym miejscu, z przewagą dziesięciu punktów nad strefą spadkową. 

Pomysł wymaga odizolowania piłkarzy i kwarantanny. "W rytmie pracy w klubie mogą być lepiej chronieni, niż są dzisiaj"

- W dzisiejszej sytuacji trzeba patrzeć dużo dalej. Za trzy miesiące możemy obudzić się w innym kraju, w zupełnie innej sytuacji ekonomicznej. Nie jestem pewien, czy wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Dlatego, jeśli sytuacja na to pozwoli, powinniśmy dążyć do tego, aby starać wywiązać się ze zobowiązań wobec partnerów, oczywiście dbając o zdrowie piłkarzy. Ten pomysł idzie mniej więcej w kierunku podobnych idei zgłaszanych w innych krajach, czyli odizolowania piłkarzy od reszty społeczeństwa, poddania ich kwarantannie. Ale nie chcę jeszcze mówić o szczegółach, konkretnych rozwiązaniach dotyczących np. obsługi medialnej. Tak wymaga szacunek dla uczestników czwartkowej narady. Ale wiem, że jeśli będą chęci, da się ten plan zrealizować. Wymaga to też wielkiej ostrożności piłkarzy. Ale oni dziś, nie grając, są wystawieni na dużo większe ryzyko, ponieważ mają dużo więcej wolnego czasu, spotykają więcej osób niż normalnie. Są sposoby, by byli lepiej chronieni w rytmie pracy w klubie. Nie patrzmy tylko na dziś, patrzmy na stan świata i piłki za trzy miesiące.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.