Koronawirus rozprzestrzenia się po Europie. Najgorsza sytuacja jest we Włoszech, a to właśnie z tego kraju wrócił ostatnio Czesław Michniewicz. Selekcjoner reprezentacji Polski do lat 21 po powrocie udał się na badania. Teraz podzielił się ze wszystkimi, jak to wyglądało.
- Wróciłem z Włoch, skontaktowałem się z sanepidem, bo miałem kaszel, nie miałem gorączki. Odesłali mnie na badania w szpitalu zakaźnym w Gdyni. Przeprowadzili badania, trwało to około sześć godzin, nie mogłem opuszczać szpitala. Wynik ujemny, wszystko sprawnie, to działa! - napisał Michniewicz.
W kolejnym poście opisał, jak dokładnie wyglądały jego badania. Pobrano wymaz z nosa (by ocenić zarażenie grypą), wymaz z gardła (na obecność koronawirusa). Do tego podstawowe badania, pobranie krwi z tętnicy oraz palca.
Michniewicz pochwalił się też zdjęciem ze szpitala, gdy czekał na wynik badań.
Po powrocie do domu trener naszej reprezentacji poprosił telefonicznie o wystawienie mu elektronicznej recepty.