Godlewski dla Football LIVE: O bułce z masłem Teodorczyka, która może być wisienką na torcie [#2]

- Hat-trick wbity KP Starogard to dla Teodorczyka bułka z masłem, ale -pozostając przy spożywczej terminologii - może okazać się wisienką natorcie - mówi dla Football LIVE Adam Godlewski, publicysta dziennika"Sport".

- Takie spotkania, jak z trzecioligowym KP Starogard Gdański mają służyć
kadrowiczom wcale nie tylko do poprawy humoru, choć na pewno Łukasz
Teodorczyk nie będzie się smucił, że wyregulował celowniki. Niektórym
wybrańcom Adama Nawałki brakowało rytmu meczowego i minut w
klubach na finiszu sezonu ligowego, więc aby to nadrobić – zaplanowano
grę kontrolną. O konieczności wprowadzeniu takiej innowacji do
przygotowań biało-czerwonych znany w środowisku futbolowym fizjolog,
profesor wrocławskiej AWF Jan Chmura, mówił zresztą już od kilku
tygodni. Bo to, jak argumentował, jedyny sposób, aby zajęcia
wyrównawcze przyniosły pożądany skutek. Dobrze zatem, że sztab naszej
kadry nie okazał się głuchy.


Hat-trick wbity KP Starogard to dla Teodorczyka bułka z masłem, ale –
pozostając przy spożywczej terminologii – może okazać się wisienką na
torcie. Nie jest wielką tajemnicą, że Łukasz nie zalicza się do
największych ulubieńców selekcjonera. I to nie tylko z uwagi na fakt, że
wyróżnił się na tak zwanych imprezach integracyjnych podczas
zgrupowań reprezentacji. Po prostu Nawałka, który w środku pola
najchętniej wystawiałby trzech zawodników o charakterystyce ósemki – a
zatem najbardziej uniwersalnych, atak – mając do dyspozycji Roberta
Lewandowskiego, snajpera ze światowego topu – także najchętniej
uzupełniałby napastnikami wszechstronnymi. Takimi jak Arek Milik, czy
Dawid Kownacki, co to sprawdzą się za plecami Lewego, ale też na
skrzydle, a gdyby zaszła potrzeba – zastąpią kapitana na szpicy. Problem
Teo polega na tym, że jest aktorem charakterystycznym predysponowanym
właściwie tylko do roli dziewiątki, która od lat jest zarezerwowana dla
Roberta. Szybciej mógłby więc sprawdzić się grając zamiast
Lewandowskiego, a nie obok niego. A że jest kilka poziomów niżej – nie
zabrał się na finały Euro’16 we Francji.

Tyle że przed dwoma laty Teodorczyk wiosnę miał zupełnie nieudaną,
był zupełnie pod formą. Natomiast w ostatnich miesiącach przeżywał
prawdziwy renesans strzeleckiej dyspozycji. Ma zatem większe szanse – i
to znacznie – niż przed mistrzostwami Europy przekonać trenera Nawałkę,
że w Rosji będzie w stanie stanowić cenną alternatywę dla kapitana
drużyny jako wysunięty napastnik. A i Robert przekonał się wiosną w
Bayernie, że minuty oddane Sandro Wagnerowi wcale nie muszą
negatywnie wpływać na jego statystyki – powiedział Godlewski,
publicysta dziennika „Sport”.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.