Polska przystąpi do meczu niezwykle osłabiona. Przede wszystkim zabraknie Roberta Lewandowskiego, ale i Mateusza Klicha czy Kamila Piątkowskiego. Patrząc na nieporadność naszej obrony w starciu z Węgrami (3:3), możemy zakładać, że Anglicy spokojnie mogą nas ograć 2:0 czy 3:0. No bo jak rażący nieskutecznością Arkadiusz Milik miałby zastąpić Lewandowskiego? Jak Anglicy mieliby nie wykorzystać błędów naszej niepewnej obrony? Ale przecież to piłka, a piłka nie jest logiczna. Skoro Słowenia potrafiła ograć Chorwację, Luksemburg Irlandię, a Grecy zremisować z Hiszpanią, to dlaczego Polska nie może zremisować z Anglią? Kto nie ryzykuje, ten później nie pije szampana.
W marcu Francuzi zremisowali z Ukrainą 1:1, a później ograli Kazachstan 2:0. W tym drugim meczu Kylian Mbappe zmarnował karnego. Spodziewamy się więc rehabilitacji super snajpera Paris Saint Germain. Tym bardziej że Mbappe będzie wypoczęty, bo grał tylko 30 minut z Kazachami.
Niemcy nie stracili gola ani z Rumunami (1:0), ani z Islandczykami (3:0). Nie stracą też z Macedończykami. Spodziewamy się gładkiej wygranej Niemców.