Teoretycznie powinien wygrać Liverpool, bo drużyna Juergena Kloppa jest w dobrej formie, a Manchester gra w kratkę. Pep Guardiola wie jednak, że w przypadku porażki strata do The Reds wyniesie aż osiem punktów (City ma zaległą kolejkę), co na tym etapie sezonu jest wielką różnicą. Dlatego nie będziemy zgadywać, kto wygra, ale czujemy w kościach, że znowu bramkę zdobędzie Diogo Jota, który staje się nową gwiazdą Liverpoolu.
Choć Lech Poznań zdobył tylko trzy punkty w Lidze Europy, to zachwyca kibiców swoją postawą. Gra w Europie odbija się im czkawką w lidze (tylko dziewięć punktów w siedmiu meczach), ale na Legię Kolejorz będzie zmotywowany. W końcu, w Poznaniu marzą o odebraniu mistrzostwa Legii. Stołeczny klub będzie w tarapatach, ale zdoła zremisować.
Valencia kolejny sezon zawodzi. Zdobyła zaledwie osiem punktów w ośmiu meczach. Valencia przegrała aż trzy z ostatnich czterech spotkań. Real ma dwa razy więcej "oczek", choć rozegrał mecz mniej. Królewscy gładko pokonają Valencię. Sądzimy, że co najmniej dwoma golami.
W teorii murowanym faworytem powinien być Milan, który od czasu wznowienia rozgrywek po pierwszych lockdownie wciąż nie przegrał w lidze. Drużyna Stefano Pioliego jest liderem, a najlepszym piłkarzem października został wybrany 39-letni Zlatan Ibrahimović. Hellas jednak to bardzo niewygodna drużyna, traci średnio zaledwie 0,5 gola na mecz! Milan wygra, ale po męczarniach. Trzy punkty zapewni niezawodny Zlatan.
Gra w zakładach bukmacherskich może uzależniać i jest dozwolona od 18. roku życia.