20-latek był faworytem pojedynku, który odbył się w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego na gali bokserskiej MGM Grand w Las Vegas. Przed tą walką miał bilans 17 zwycięstw - 0 porażek, a 6 wygranych odniósł przez nokaut. Prawdopodobnie to zachęciło jednego z klientów zakładów bukmacherskich, by postawić na niego aż 150 tys. funtów. Co ciekawe, kurs był jednak na tyle niski, że za wygraną Floresa zarobił raptem 3 351 funtów. Ujawnił to na Twitterze Darren Rovell, dziennikarz zajmujący się sprawami bukmacherskimi.
Flores ostatecznie wygrał przez jednogłośną decyzję sędziów, ale jego rywal nie należał do najłatwiejszych. 25-letni Ruiz przed tą walką odniósł 21 zwycięstw w 26 pojedynkach. Nie przegrał od siedmiu lat, ale tym razem musiał zejść z ringu jako pokonany.
Fani boksu żywo dyskutowali na temat nietypowego zakładu. Jeden z nich napisał: "Ktoś ma pieniądze do wyrzucenia w błoto i nie ma wiedzy na temat ryzyka w porównaniu z nagrodą, jaką może otrzymać. Każdy, kto stawia takie zakłady z takim zwrotem z inwestycji, na dłuższą metę straci wszystko". Inny internauta dodał: Porażający pomysł, szalony, głupi.