Premier League. Załatany Manchester czyni cuda

Za nami 14 kolejek angielskiej Premier League, po których Manchester United z nowym szkoleniowcem na czele zajmuje czwarte miejsce. Może wciąż nie jest to szczyt marzeń kibiców najbardziej utytułowanego klubu w Anglii, ale biorąc pod uwagę ogromne problemy kadrowe i fakt, że w tym czasie środek obrony ?Czerwonych Diabłów? zmieniał się aż 14-krotnie, osiągane wyniki muszą być dla nich co najmniej zadowalające.

Niepodważalnym liderem rozgrywek jest niepokonana Chelsea. Zespół Jose Mourinho w tym sezonie jest niezwykle regularny. Warto jednak zastanowić się, co w dużej mierze zapewnia im ową regularność? Przede wszystkim to, z czego zawsze słynęły drużyny Portugalczyka, czyli zdrowa jedenastka. W drużynie Portugalczyka od początku ligowego sezonu parę stoperów tworzy duet Cahill-Terry, który do środowego meczu z Tottenhamem nie opuścił ani minuty (w 46. minucie Cahilla zmienił Zouma), zapewniając drużynie bezpieczeństwo i nieocenioną powtarzalność bezbłędnych występów.

Brak stabilizacji

Louis van Gaal nie ma tak dużego komfortu pracy co Jose Mourinho. Holender wciąż szuka skutecznego rozwiązania w defensywie, momentami przypominając szewca łatającego buty z podziurawionymi podeszwami. W efekcie ustawienie środka obrony zmieniał już aż czternastokrotnie (van Gaal ustawiał na tej pozycji już 10 różnych piłkarzy, dla porównania: Manuel Pellegrini i Ronald Koeman po czterech)!

Na zaistniałą sytuację wpływ ma oczywiście sposób prowadzenia drużyny przez van Gaala. Holender to szkoleniowiec potrafiący swobodnie operować systemem gry. W tym sezonie już pięciokrotnie decydował się na ustawienie 3-5-2. Wówczas jego zespół stracił zaledwie trzy gole, ale bezradność w ataku i chaos, jaki panował w bloku defensywnym (doskonałym przykładem jest szczęśliwie wygrany mecz z Arsenalem), na pewno dał szkoleniowcowi do myślenia. System z dwójką stoperów nie był już tak skuteczny w obronie - 13 straconych goli, ale zagwarantował dużo większą płynność w ataku. Dzięki temu przynoszące przez lata wymierne korzyści w postaci sukcesów - ustawienie 4-4-2 pozwoliło odnieść trzy z czterech ostatnich zwycięstw Manchesteru. Warto jednak zauważyć, że statystykę tego systemu mocno psuje para stoperów - Smalling/Blackett, która w przeciągu 98 minut wspólnego biegania po boisku straciła aż pięć goli. Obaj piłkarze sezon rozpoczęli słabo. Smalling popełnia masę błędów, w dodatku w ważnym meczu z Manchesterem City obejrzał jedną z najgłupszych czerwonych kartek ostatnich miesięcy. Nieodpowiedzialnego zachowania nie ustrzegł się także jego młodszy kolega, osłabiając zespół w przegranym pojedynku z Leicester. Smalling swoje winy zdołał jednak odkupić ostatnim występem z Arsenalem, Hull i Stoke. Natomiast doskonale spisujący się podczas sezonu przygotowawczego Blackett takiej okazji może już nie mieć.

Z drugiej jednak strony ciągła rotacja nazwiskami w obronie Manchesteru to w dużej mierze efekt licznych kontuzji, które od początku tego sezonu nękają piłkarzy z Old Trafford. Za nami dopiero trzy miesiące bieżących rozgrywek, a u doktora musieli stawiać się: Smalling, Jones, Evans, Rafael, Rojo i Shaw. I McNair. Problemy zdrowotne Manchesteru po części można oczywiście próbować wytłumaczyć zmianą na stanowisku trenera, oznaczającą inne metody treningowe. Jeżeli jednak sytuacji w klubie przyjrzymy się dokładniej, zauważymy, że United z plagą urazów zmaga się od dobrych kilku lat. Od 2002 roku więcej kontuzji w Premier League miał tylko Arsenal.

Obserwuj autora na Twitterze @basz24

Holenderski mistrz

Mimo klubowych gruzów pozostawionych przez sir Alexa Fergusona Louis van Gaal udźwignął na swych barkach problemy ciążące na Old Trafford. Początek sezonu nie wyglądał oczywiście kolorowo, ale biorąc pod uwagę, to w jaki sposób Holender przeskakuje przeciwności losu, jest godny podziwu. Obronę sklejał już każdym dostępnym materiałem, nieważne jakiej był jakości. To pozwoliło mu ustabilizować szatnię i uzyskiwać zadowalające wyniki - za takie trzeba uznać czwarte miejsce po 14 kolejkach. W dodatku plecy dopiero łapiącej odpowiednie tryby maszyny oglądają takie kluby, jak: Arsenal, Liverpool i Tottenham. Załatany, ale skuteczny Manchester to dobry prognostyk dla wszystkich fanów tego zespołu.

Obrona United w liczbach:

Jones/Smalling/Blackett: 2 mecze (89 minut), stracone bramki: 2

Smalling/Blackett: 2 mecze (98 minut), stracone bramki: 5

Jones/Blackett/Keane: 1 mecz (46 minut), stracone bramki: 0

Jones/Evans/Blackett : 1 mecz (90 minut), stracone bramki: 0

Evans/Blackett: 2 mecze (120 minut), stracone bramki: 1

Rojo/McNair: 2 mecze (180 minut), stracone bramki: 2

Rojo/McNair/Thorpe: 1 mecz (1 minuta), stracone bramki: 0

Rojo/Jones: 1 mecz (90 minut), stracone gole: 2

Rojo/Smalling: 4 mecze (293 minuty), stracone bramki: 3

Carrick/Rojo: 2 mecze (33 minuty), stracone bramki: 0

Carrick/McNair: 2 mecze (53 minuty), stracone bramki: 1

Blind/McNair: 1 mecz (70 minut), stracone bramki: 0

Carrick/Blind: 1 mecz (1 minuta), stracone bramki: 0

Smalling/Blackett/McNair: 1 mecz (90 minut), stracone bramki: 1

Wygraj telefon i wejście jako fotoreporter na mecz Legia - Trabzonsport [KONKURS]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.