Manchester United mimo zmiany trenera i chęci zrewanżowania się za kompromitujący poprzedni sezon w fatalnym stylu rozpoczął nowe rozgrywki. Dwa punkty w trzech pierwszych meczach nie spełniały oczekiwań kibiców, ale mecz z QPR w końcu dał upragnione zwycięstwo.
Pierwszą bramkę strzelił grający swój pierwszy mecz na Old Trafford Angel Di Maria, który dośrodkowywał z rzutu wolnego, ale nikt nie przeciął tego dogrania, więc piłka wpadła do siatki.
Ledwie dwanaście minut później kolejną bramkę strzelił Herrera, który uderzeniem z dystansu zaskoczył bramkarza rywali. Bramkę do szatni strzelił jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Wayne Rooney.
W drugiej połowie swoje trafienie dołożył jeszcze Juan Mata, który wykorzystał precyzyjne podanie Angela Di Marii.
Tym samym Manchester wskoczył na dziewiąte miejsce w tabeli, ale to wciąż daleko od oczekiwań kibiców. Kolejnych punktów Manchester będzie szukał w piątej kolejce w pojedynku z Leicester. QPR z kolei zmierzy się na własnym stadionie ze Stoke.