Louis van Gaal rozpoczął swoje porządki w Manchesterze United - nowy menedżer nakazał zdzieranie płyt na boiskach treningowych w ośrodku w Carrington i zastąpienie ich trawą syntetyczną. Potem poprosił o zasadzenie drzew, aby ośrodek mógł zostać osłonięty przed wiatrem. Tak rozpoczyna swoją kadencję, która ma nawiązać do osiągnięć sir Aleksa Fergusona.
Wydawało się, że Holender będzie wycieńczony po powrocie z ciągnącego się tygodniami mundialu, gdzie kadrę swego kraju poprowadził do 3. miejsca, a on od razu rozpoczął przebudowę klubu na swoją modłę. W trakcie treningów jest wulkanem energii. Zza słupka spogląda na strzelających piłkarzy i nie waha się głośno besztać graczy. Z tymi, którzy popiszą się dobrym uderzeniem, potrafi spontanicznie przybić piątkę.
Energiczny początek van Gaala na Old Trafford przypomina start Fergusona, który w latach 80. zachowywał się podobnie. Na początku zażądał m.in. zatrudnienia dodatkowych 18 skautów, którzy mieli wyszukiwać talenty, aby pomóc United wrócić na szczyt, a jego zachowanie od pierwszego dnia budowało autorytet w oczach graczy.
Van Gaal otrzymał przy tym ogromne wsparcie i zaufanie fanów. Rok temu było inaczej, David Moyes musiał udowadniać, że się w ogóle do tej pracy nadaje - zresztą o nim i ostatnim sezonie, który drużyna zakończyła na 7. miejscu, kibice i piłkarze chcieliby już zapomnieć. Gdy tydzień temu Holender zjawił się w Carrington, "The Guardian" odmalował sielankowy obraz: "W szatni i sztabie szkoleniowym wyczuwa się podniecenie".
Ze zdaniem nowego bossa muszą się liczyć wszyscy w klubie. Holender nie tylko prosi o sadzenie drzewek, ale też o uwzględnienie już teraz jego wizji, jak mają wyglądać przyszłe przygotowania do sezonu. Na wstępie zirytował się bowiem, że czekały na niego gotowe plany - United właśnie przygotowuje się do sezonu w USA, a zespół musi podróżować między Los Angeles, Denver, Waszyngtonem i Detroit. Dlatego za rok odległości mają być mniejsze.
Nowy menedżer, to i nowe transfery. Pieniędzy nie brakuje, w końcu United właśnie podpisał rekordową 10-letnią umowę z Adidasem na zaopatrzenie w sprzęt. Zapewni w tym czasie "Czerwonym Diabłom" oszałamiającą sumę 750 mln funtów. Po raz pierwszy na koszulkach United pojawi się też logo Chevroleta, który za siedmioletnią umowę sponsorską zapłacił 559 mln dol. Wiceprezydent klubu Ed Woodward zasugerował właśnie, że United mogą tego lata pobić transferowy rekord świata, jeśli tylko holenderski trener tego sobie zażyczy. Rekord oznacza wydatek większy niż 93 mln euro, które Real Madryt wydał na Cristiano Ronaldo. - Realia wyglądają tak, że nie obawiamy się wydać znaczącej sumy pieniędzy na rynku transferowym - powiedział Woodward. Van Gaal ma swoje plany i nie zawaha się powiedzieć, czego potrzebuje. - Louis jest bardzo dobry w przekazywaniu tego, czego chce - przyznaje Woodward.
Na razie United wydało 37,5 mln euro na Luke'a Shawa z Southampton oraz 36 mln na Andera Herrerę z Bilbao. Odeszli starsi zawodnicy: Patrice Evra, Rio Ferdinand, Nemanja Vidić. United potrzebuje przynajmniej jednego środkowego obrońcy. Van Gaal chciałby sprowadzić Matsa Hummelsa z Dortmundu, ale Niemców raczej nie przekona pieniędzmi.
Gdy Ferguson rozpoczynał pracę na Old Trafford, 50-tys. wówczas stadion świecił pustkami, do kompletu często brakowało 20 tys. widzów. Wielu członków drużyny piłkarskiej nadużywało alkoholu. Sytuacja van Gaala jest o niebo lepsza. Jeden bardzo nieudany sezon nie zepsuł marki klubu, nie trzeba zaczynać od początku. Woodward: - Gdy rozmawiamy z zawodnikami o ich transferze do Manchesteru United, czujemy, że jesteśmy największym klubem na świecie.
W Manchesterach się cieszą, a w innych klubach? Sprawdź co słychać u najlepszych po mundialu