W trzynastu spotkaniach Borussia zdobyła zaledwie 11 punktów. Porażka z Eintrachtem była najbardziej bolesna. Niemieckie media piszą, że wyrozumiali do tej pory kibice Borussii stracili cierpliwość i zaczęli odwracać się od zespołu. "Byli bardzo zdenerwowani, gwizdali. To coś nowego, bo do tej pory oklaskiwali drużynę nawet po porażkach" - pisze "Bild". "Tym razem nie było wsparcia. Nie było piosenek na cześć Borussii, tylko cisza. Bardziej bolesna niż sam wynik" - dodaje "Ruhr Nachrichten".
Gazety piszą, że kibice opuszczali stadion w milczeniu, zostawiali swoje flagi na ogrodzeniach. A kibice z Frankfurtu skandowali "przegrańcy, przegrańcy" oraz "Borussia w drugiej lidze".
Gazety przedstawiają bardzo smutny obraz dortmundzkiej rzeczywistości. Smutni kibice, smutni piłkarze, którzy odmówili pomeczowych wywiadów, wreszcie smutny trener Juergen Klopp i kierownictwo klubu. "Frustracja po prostu musiała kiedyś wyjść" - czytamy.
- Wcale się nie dziwię naszym fanom, bo nie ma obecnie wielu powodów do świętowania. Musimy z powrotem zdobyć zaufanie naszych kibiców - mówi Juergen Klopp.
Gazety piszą, że Borussia ma nowy cel na ten sezon. Nie jest nim mistrzostwo, a walka o utrzymanie. "Przynajmniej przez tydzień Borussia będzie czerwoną latarnią ligi. Jej celem jest opuszczenie strefy spadkowej do Bożego Narodzenia" - pisze "Der Spiegel".
Zdaniem byłego trenera klubu Ottmara Hitzfelda powodem kryzysu są przede wszystkim słabe transfery. - Nie były optymalne, a każdy, nawet najlepszy zespół potrzebuje wzmocnień. Nowi zawodnicy mają za mały wpływ na drużynę - tłumaczy w rozmowie z "Die Welt".