Bundesliga. Borussia wymęczyła zwycięstwo z beniaminkiem

To nie było dobre spotkanie w wykonaniu Borussii - wicemistrzowie Niemiec przez 70 minut męczyli się z beniaminkiem Bundesligi. Bohaterem meczu został 21-letni Jonas Hofmann, który w drugiej połowie pojawił się na boisku, strzelił gola i wywalczył rzut karny. Robert Lewandowski trafił do bramki, ale tym razem... swojej.

To miało być łatwe spotkanie dla gospodarzy i okazja do przywitania się z kibicami na Signal Iduna Park. Było zupełnie odwrotnie - beniaminek z Brunszwiku, który do najwyższej klasy rozgrywkowej wrócił po 28 latach (dla większości piłkarzy był to debiut w Bundeslidze) długo stawiał opór drużynie Kloppa. W pierwszej połowie na boisku było dwóch Polaków - Klopp posadził na ławce Marco Reusa, w pierwszym składzie wyszedł Jakub Błaszczykowski oraz Robert Lewandowski.

Kapitan reprezentacji Polski był jednym z wyróżniających się zawodników na boisku, ale w 60. minucie zmienił go Marco Reus. W pierwszej połowie Borussia grała fatalnie - nie stworzyła sobie żadnej klarownej sytuacji do strzelenia gola, jedyne zagrożenie płynęło ze strzałów z dystansu, w większości bardzo niecelnych.

Brunszwik w pierwszych 45 minutach miał swoje szanse (głównie po lekceważącej postawie gospodarzy w obronie), w drugiej połowie cofnął się jednak pod własną bramkę. Na boisku pojawił się Reus, za chwilę słabego dziś Aubameyanga zmienił Jonas Hoffmann.

Siedem minut później 21-letni Niemiec kapitalnie wykończył akcję Hummelsa, który zagrał mu prostopadłą piłkę w pole karne. Hoffmann, zamiast dogrywać piłkę wzdłuż bramki, uderzył w kierunku dalszego słupka - piłka wpadła do siatki, odbijając się od słupka. Kilka minut później upadł w polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki tym razem podszedł Marco Reus (nie Lewandowski, który poprzednio strzelał karnego) i nie miał problemów z podwyższeniem wyniku.

Przed końcem meczu Eintracht rzucił się do ataku - po jednym z rzutów rożnych piłka trafiła w głowę Roberta Lewandowskiego i wpadła do bramki nad bezradnym Weidenfellerem. Na powtórkach wyraźnie widać, że to Polak skierował piłkę do siatki, ale gol został zaliczony Kevinowi Kratzowi, który dotknął ją tuż przed Lewandowskim.

 

Warto zauważyć, że to drugi mecz BVB w tym sezonie, którego bohaterem jest sprowadzony latem piłkarz - Hoffmann do tej pory był graczem drugiej drużyny Dortmundu. Tydzień temu wszystkich zaskoczył Pierre-Emerick Aubameyang, który w meczu z Augsburgiem trafił do siatki trzy razy.

Po dwóch kolejkach Borussia przewodzi tabeli Bundesligi dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu (6:1). Sześć punktów mają także Bayern, Bayer Leverkusen, Mainz i Werder Brema.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i na Androida

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.