Decyzja Sergio Busquetsa o odejściu z FC Barcelony sprawiła, że latem ekipa z Katalonii musiał szukać jego następcy. Ostatecznie, władze klubu postanowiły ściągnąć Oriola Romeu z Girony za 3,4 miliona euro. Hiszpański pomocnik podpisał umowę ważną do końca czerwca 2026 roku. "Sport Bild", powołując się na hiszpańskie źródła, podaje, że jego kontrakt może nie zostać wypełniony.
Oriol Romeu po powrocie do Barcelony nie spełnia oczekiwań, które przed nim postawiono. "Jak dotąd ściągnięcie pomocnika do Blaugrany okazało się złą decyzją. Romeu nie jest w stanie sprostać oczekiwaniom i może opuścić klub już w styczniu" - czytamy na początku artykułu na portalu sportbild.bild.de.
W obecnej kampanii 32-letni pomocnik łącznie wystąpił w 14 meczach i uzbierał w nich raptem 762 minut z 1 260 możliwych. Są to liczby dalekie od ideału. Od tak doświadczonego pomocnika Xavi Hernandez wymaga zdecydowanie więcej. Niewykluczone, że już w zimowym okienku transferowym zmieni przynależność klubom.
Jak donosi kataloński "Sport", Romeu znalazł się w orbicie zainteresowań swojego poprzedniego pracodawcy - Girony, która bacznie śledzi rozwój sytuacji defensywnego pomocnika w Barcelonie. - Jeśli Girona złoży ofertę, to Katalończycy będą ją rozważać ze względu na problemy finansowe. Obecnie Barcelona rozgląda się za nowym defensywnym pomocnikiem, który wzmocniłby jej środek - czytamy. Nie wiadomo jednak, czy piłkarz zaakceptowałby złożoną ofertę sprzedaży. Na ten moment nie myśli o zmianie otoczenia, ponieważ chce wygrywać tytuły z Barceloną.
Oriol Romeu pierwsze kroki w piłkarskiej karierze stawiał w Espanyolu, ale szybko przeniósł się do młodzieżowych zespołów FC Barcelony. W 2011 roku przeniósł się do Chelsea. Później grał jeszcze w Valencii, Stuttgarcie i Southampton, a miniony sezon spędził w Gironie. Portal "Transfermarkt" wycenia go na pięć milionów euro.